46

fizyczna obecność budziła w niej ukryte pragnienia. Było z tym trochę tak jak z bólem porodowym: bezpiecznie i z dala od niego, Milla pamiętała tę elektryzującą aurę niebezpieczeństwa, ale nie była w stanie jej poczuć. Blisko Diaza jej puls szalał, zmysły pracowały na najwyższych obrotach. Odruch bezwarunkowy: całkiem jak automatyczna reakcja organizmu na potencjalne zagrożenie. A może dokładnie o to chodziło? Rozpoznała także oszałamiające uczucie euforii: motyle w brzuchu, nie czuła tego od czasów związku z Davidem. Milla szczerze kochała Davida i z całą pewnością nie kochała Diaza, ale tu chodziło również o to, że pożądała Davida fizycznie. I żaden mężczyzna po nim nie zdołał wywołać u Milli tej reakcji, niezależnie od tego, jak an43 263 atrakcyjny się wydawał. Żaden oprócz Diaza. Pragnęła go. Tak, powinna chyba iść z tym do psychiatry, ale pragnęła go. Milla oczekiwała jakiegoś wynajętego samochodu osobowego, może cięższej maszyny, ale to, co ujrzała, było zaiste niecodzienne. Potężna czarna półciężarówka z napędem na cztery koła, z tak http://www.zdrowezeby.com.pl/media/ Nie chciała teraz zachorować, teraz, gdy każdego dnia mógł nastąpić przełom. Musiała być gotowa do działania i w dobrej formie. Susanna przestała gderać i pogrążyły się w rozmowie o wspólnych znajomych, wymieniając plotki. Rip wtrącił kilka słów, ale Milla od razu zauważyła, że coś z nim nie tak. Gdy zwracał się do niej, jego głos był ciepły i miły jak zwykle, ale nietrudno było wyczuć bolesne napięcie między nim a Susanną. Musieli się pokłócić, a Milla czuła się przez to niezręcznie. Pomyślała, że zrobiliby lepiej, odwołując spotkanie. Nie miała ochoty na sztywną kolację w dusznej, ciężkiej atmosferze. No cóż, teraz już i tak za późno. Restauracja, którą wybrali, należała do umiarkowanie eleganckich. Wpuszczali bez krawata, ale raczej nie w dżinsach. Było to jedno z ulubionych miejsc Milli ze względu na świetne potrawy z

Siedzieli tutaj już od czterech dni. Colton stwierdził, że Chihuahua to najbardziej zakręcone miejsce na ziemi. Chłopak miał odjazd na punkcie Pancho Villi*; zanim zjechali do miasta, Page była święcie przekonana, że chodzi o jakieś miejsce, gdzie wyrabia się poncha. Jedyny człowiek imieniem Pancho (no... chyba Pancho), o którym słyszała, był jakimś dupowatym rycerzem - czy może Sprawdź bandzior umrze, zanim ona zdąży z nim porozmawiać. Nie obchodził an43 55 jej los zbira, ale musiała wyciągnąć z niego informacje o swoim dziecku. Teraz wiedziała na pewno, że on żyje, wiedziała, w jakim rejonie przebywa. To pozwoli zintensyfikować poszukiwania. Będzie go ścigać niczym pies, do skutku lub do śmierci. an43 56 -4- Milla wróciła do mieszkania po czwartej trzydzieści. Była tak