Pytanie tylko, jak go znaleźć.

– Cześć, Sherry, tu Hayes. Co was zatrzymało? Daj znać na komórkę. – Rozłączył się. – Nie wiem. Nie odbiera. Bentz łypnął na niego groźnie. – Najlepsza w LAPD? – Będą tu, kiedy wrócimy. – Oby. Obie. – Bentz wpatrywał się przed siebie, gdy Jonas wyjeżdżał z parkingu i włączał się do ruchu. Olivia. Gdzie ona jest, do cholery? Nic jej nie grozi, towarzyszy jej zaufana policjantka. Uspokój się. Wybrał jej numer ponownie i znowu trafił na pocztę losową. Do cholery, O1ivio, gdzie jesteś? Jego niepokój narastał. Z najwyższym trudem panował nad sobą. W kostnicy Hayes poprosił o pokazanie zwłok. Bentz czekał, spacerując nerwowo. Nigdy nie lubił widoku zwłok, zawsze na widok śmierci robiło mu się niedobrze, co starannie ukrywał przed kolegami. Gdyby to wyczuli, nie daliby mu spokoju. Wiedział, co go teraz czeka. Właśnie w tej chwili asystent wwiózł do pomieszczenia wózek przykryty prześcieradłem. Upewnił się, zerkając na karteczkę na kciuku ofiary, że to właściwa NN. – Gotów? – zapytał Hayes. Bentz wziął się w garść. – Tak. – Oczywiście to kłamstwo. Kiedy po raz ostatni widział Jennifer, była pełna życia, psotna i zwinna jak gazela. Żyła. Wystarczyło kilka godzin, by zostały z niej zimne zwłoki pod prześcieradłem. http://www.szkolang.pl/media/ rozumiała. Hayes przypomniał sobie dopiero teraz; przed laty Bentz romansował z Dawn. Chyba dawno jej już przeszło, choć, jeśli wierzyć plotkom, bardzo przeżyła rozstanie. – W każdym razie rozmawiałam dzisiaj ze znajomymi sióstr Springer. Znalazłam nawet ich chłopaków. Obaj oczywiście mają alibi, ale chłopak Lucy, Kurt Jones, jest notowany. Nic poważnego, tylko narkotyki. Na ulicy mówi się, że handluje. – Pokręciła głową. – Drobny diler. Nie sądzę, by to był on. – I mało prawdopodobne, żeby miał coś wspólnego z siostrami Caldwell. – Teoretycznie jest w odpowiednim wieku, ale nie wydaje mi się, żeby pasował do profilu. Bledsoe usłyszał końcówkę rozmowy – akurat wchodził do pokoju. – Nie, nie mówcie, rozmawiacie o moim ulubieńcu, naszym ekskoledze Ricku. – Skrzywił się. – Można się było spodziewać, że wyskoczy jak diabeł z pudełka, kiedy

zapewne pamiątka po kneblu. Zniknęła z niej cała wola życia, cały ogień. Była śmiertelnie przerażona. – Cholera! – Zacisnął zęby. Kiedy dopadnie tego psychola, rozerwie go na strzępy. Ale ona żyje, pomyślał. To już coś! Z duszą na ramieniu potrząsnął kopertą, spodziewając się, że będzie w niej jeszcze liścik, ale nie. Tylko koszmarne zdjęcie. Sprawdź Wzruszyła ramionami, podając mu tackę, na której leżała jego komórka, portfel i klucze. – Pewnie korek. W zeszłym tygodniu spóźniłam się do pracy czterdzieści minut, bo na autostradzie był wypadek. – Ruchem głowy wskazała formularz. – Podpisz, że wszystko otrzymałeś. Zrobił to, otrzymał kopię potwierdzenia. Martinez odwróciła się na pięcie i odeszła. Bentz odprowadzał ją wzrokiem. Złe przeczucie narastało. Coś jest nie tak. Wracając do głównej sali, włączył komórkę. Żadnych wiadomości do Oli vii. – Cholera. Zadzwonił do niej. I nic. – No, dalej, dalej – mruczał pod nosem, mijając policjantów i detektywów. Połączył się z pocztą głosową O1ivii. Zostawił wiadomość z prośbą, by oddzwoniła jak najszybciej. To nie w jej stylu. Uspokój się. Jest z policjantką. Kto wie, co je zatrzymało? Może mają problem z