się w nim dawna tęsknota za kimś, kto... Kto od równie dawna nie żył. A jednak Jessica pociągała go tak, jak nikt go nie pociągał od całych wieków. - Ja chętnie napiję się kawy - odparł. Poszli za nią. Chociaż w domu znajdowała się elegancka jadalnia, usiedli w kuchni przy wielkim stole, który ongiś służył do przygotowywania posiłków dla państwa i służby. - Podobno ten dom znajduje się w posiadaniu pani rodziny od pokoleń - rzekł Bryan, zwracając się do Maggie. - Widziałem u szczytu schodów piękny portret. Jest pani uderzająco podobna do jednej ze swoich prababek. - Dziękuję - wymruczała jakby z zakłopotaniem. - Może skosztuje pan ciasta orzechowego? - Nie, dziękuję, poprzestanę na kawie. - Kiedy to najlepsze ciasto orzechowe na świecie - wtrąciła z uśmiechem Jessica. Bryan spojrzał na panią domu. - Pani je piekła? - Nie, ja - odezwał się Sean. - Zdziwiłby się pan, ilu policjantów ogląda w telewizji programy kulinarne. RS http://www.washmaster.pl Kiedy jednak wyłączyła silnik, dotkliwie odczuła swoją samotność. Wiał lekki wiatr. Gałęzie drzew i krzewy zdawały się złowieszczo pochylać nad podjazdem, pogrążając go w głębokim cieniu. Krótka odległość od samochodu do drzwi teraz zdawała się nie do przebycia. Tańczące cienie przywodziły na myśl jakieś groźne, czające się w ciemnościach nocy istoty. Wyjeżdżając, zapomniały zapalić lampę na ganku. Oddalone uliczne latarnie nie rozpraszały mroku przed domem. Kelsey zorientowała się, że wciąż siedzi w samochodzie. To śmieszne, powiedziała sobie i wysiadła. Ruszyła w kierunku wejścia. Żaden
- Kto? - Cholera, Kelsey, tego właśnie nie wiem. 142 ? - Uważasz, że ona nie żyje - stwierdziła, patrząc mu w oczy. Sprawdź Przyszła również matka Mary, lecz niedługo potem zabrał ją mąż, twierdząc, że powinna poświęcić trochę czasu także reszcie rodziny. Chociaż wszyscy powtarzali, że chora wygląda lepiej, Jeremy czuł narastający niepokój, dlatego postanowił spędzić noc w szpitalu, nie spuszczając Mary z oka. By nie zasnąć, próbował oglądać telewizję, ale i tak od czasu do czasu zapadał w drzemkę, za każdym razem przeżywając we śnie ten sam koszmar. Znowu był w tamtych starych ruinach w Transylwanii i oglądał wciąż ten sam film, który leciał na ekranie telewizora. Na filmie Mary siedziała przed lustrem i czesała włosy, uśmiechnięta, swobodna, każdy jej RS 113 ruch wydawał się taki zmysłowy... Naraz odwróciła się, wyczuwając w