ponownie napełniał winem jego kieliszek. - Nawet

Chłopczyk zrobił przestraszoną minę. - Nie chcę spać. Zostań ze mną, dobrze? - Dobrze, skarbie - szepnęła, a po chwili dodała: -Chodź, pójdziemy na dół do kuchni, napijemy się mleka. Nie będziemy budzić Jeremiaha. Benjamin zręcznie wyswobodził się ze splątanej kołdry i sennie ruszył do drzwi. Amy podążyła za nim. Zerknęła jeszcze na śpiącego Jeremiaha i cichutko zamknęła pokój. Gdy już znaleźli się w kuchni, nalała mleka do dwóch szklanek. Postawiła je na stole. Jedną przed chłopcem, drugą dla siebie. Usiadła obok Benjamina. - Skąd biorą się takie złe sny? - zapytał malec. Jeszcze się nie otrząsnął. Amy uśmiechnęła się łagodnie. - Takie sny to... to coś w rodzaju opowieści. Powstają w twoim umyśle. - Ja ich nie lubię. Teraz śniło mi się, że goni http://www.ua-polska.pl własnego przerażenia. Gdy skończyła, uśmiechnęła się niepewnie. – Widzisz? Same bzdury. Plato podniósł się sztywno i podszedł do kominka. – Nie chcesz zawiadomić policji? – Jeśli uważasz, że właśnie tak powinnam zrobić, to pójdę na posterunek. Ale oni na pewno zadzwonią do Jacka. Plato skinął głową. – To może nie jest zły pomysł. – Te wydarzenia nie mają z nim nic wspólnego. – Może tak, może nie. Przecież nie wiesz, co się za nimi kryje. Lucy przesunęła ręką po włosach. Czuła się źle. Zmiana czasu, suche powietrze i wysokość zupełnie odebrały jej siły.

Wzruszył ramionami. - Nikogo z góry nie wykluczam. Potrzebuję tylko motywu. - Jakiego? Sinclair oparł się o brzeg biurka. - To najtrudniejsze. Nie wiem, z kim Thomas się Sprawdź eksperymentami. Gdybyś chciał, bez trudu mógłbyś zostać modelowym pracoholikiem. Tak jak twój ojciec. - Pochyliła się i postawiła kieliszek na stoliku. - Jednak musisz przyznać, że to wszystko zmieniło się, gdy przyjechali do ciebie twoi siostrzeńcy - powiedziała cicho. Z jego twarzy trudno było cokolwiek wyczytać. Nie miała pojęcia, co dzieje się teraz w jego głowie, jak odbiera to, co przed chwilą usłyszał. Może wybuchnąć gniewem albo ją uściskać - naprawdę trudno przewidzieć. - Twoje podejście do chłopców jest pełne