4. Leki – immunosupresyjne

To-ny'ego zwróciła się do niego bezpośrednio. - Dlaczego nie ma mamusi? Sandra rzuciła mu szybkie spojrzenie i zorientowała się, że zięć ledwie wstrzymuje łzy. Połykając swoje własne, postanowiła przyjść mu z pomocą. - Mamusia nie może przyjść, kochanie - tłumaczyła łagodnie małej - ale chciałaby, żebyś teraz grzecznie zasnęła i żeby ci się przyśniło coś miłego. - A co? - Może świnka Wibly? - Sandra przypomniała sobie postać z ulubionej książeczki wnuczki. Dziewczynka zachichotała cichutko. - Rina lubi Wibly. Świadomość, że to prawdopodobnie ostatnie przyjemne chwile w życiu Iriny na długi czas, niemal załamała dorosłych. - Kocham cię, malutka - wykrztusiła Sandra, całując ją czule. - Tatuś też cię kocha - wyszeptał z trudem Tony. Policjanci w salonie zdawali się zdecydowanie za http://www.twoj-psycholog.info.pl/media/ jeszcze może być Lizzie. Dzwonił już i do domu przy Holland Park, i w Marlow, gdzie nakłamał Gilly, że to nic ważnego. Przypomniał sobie Susan Blake, ale zaraz zrezygnował z tego pomysłu. Podszedł do domofonu i porozmawiał z portierem. - Przykro mi - usłyszał. - Dopiero objąłem dyżur, ale jeśli to pilne, odszukam Dermota. - Bardzo pilne. Proszę do mnie oddzwonić. - Wziął głęboki oddech, próbując się opanować. Na zwykle tak przyjaznej twarzy Novaka wciąż malował się gniew i strach. - Siadaj, Mike. Novak poruszył przecząco głową, ale w końcu

boleć przy każdym ruchu, przynajnimej miała czucie w ramie-niu i dłoniach. W nogach i stopach także - były pewnie po-siniaczone, poranione, ale nie złamane. I co najważniejsze, kręgosłup chyba jest cały. Dzięki Ci, Boże. Sprawdź bez wątpienia znalazłby się ktoś, kogo mogłaby poprosić o pomoc. - Muszę wstąpić do sklepu - powiedziała. - Poproś kierowcę, żeby się zatrzymał. - Wszystko, czego potrzebujesz, znajdzie się w moim domu - odparł. - Nie będziesz się kręciła sama po mieście. - Muszę kupić parę rzeczy dla siebie i dla Dan- R S ny'ego - tłumaczyła Carrie. - Nie spodziewałam się, że wyjeżdżam z domu na tak długo. - Nie rób głupstw - ostrzegł ją Nikos. - Mam paszport Danny'ego i kopię jego metryki. Jestem jego