Spróbował znów połączyć się z Crockerem; zostawił mu kolejną,

spotkało. - Znowu zmusiła się, by na niego spojrzeć, i znowu napotkała ten sam przenikliwy wzrok. - Mam nadzieję, że niedługo dojdziesz do siebie. - Dziękuję. Odwróciła się i wyszła. Gita Khan zawołała, by zaczekała, to ją odprowadzi, ale Flic po prostu nie mogła wytrzymać ani sekundy dłużej. Jeśli zaraz, w tej chwili, nie wydostanie się na świeże powietrze, to chyba zacznie krzyczeć albo nawet zemdleje... Szarpnęła frontowe drzwi i wypadła przed dom. Taksówka wciąż czekała. Flic zatrzasnęła za sobą drzwi, wzięła głęboki oddech, a potem ruszyła ścieżką do furtki. 56. Przyszli po lunchu. Matthew wyszedł, żeby sobie kupić kanapkę, i wrócił z nią do biura. Zatelefonował do szpitala i bardzo się ucieszył, gdy pozwolono mu zamienić parę słów z Sylwią. Już w trakcie rozmowy odezwał się interkom 314 i Garry Higgins zapowiedziała wizytę dwóch panów. Czekają w http://www.terazbudujemy.edu.pl/media/ - Kiedy pojedziemy do szpitala? - chciała wiedzieć Chloe. - Daj mi dwie godziny, dobrze? - Nie chcę czekać dwóch godzin! - Trudno, będziesz musiała. - Flic otworzyła drzwi. - Sądząc po waszym wyglądzie, wszystkim przyda się dwugodzinna drzemka. - Czy Imo mówiła ci o telefonie Micka? - spytała nagle Chloe. - W sprawie starego Johna. Flic zastygła w progu, a potem bardzo wolno się odwróciła. - Co z nim? Kiedy Mick dzwonił? - spytała ostro. - Czemu nikt mi nie powiedział? - Bo cię tu nie było - odrzekła Imogen. - Chcesz się czegoś dowiedzieć, czy wolisz się wydzierać? - Daj spokój, kochanie - mitygowała ją Zuzanna. - Wszystkie

chwilę. - Zresztą, może dlatego, że Imo i Flic są sobie tak bliskie, nie potrzebują specjalnie nikogo z zewnątrz. - Na uczelni to się zmieni. - Możliwe. - Karolina wróciła do tematu przyjęcia: - Trzeba będzie spróbować ściągnąć do Londynu Gabriela. 36 Sprawdź — Nie mam najmniejszego zamiaru tego robić — odparła lady Rothley. — Nie jestem aż tak głupia, jak ci się zdaje! Powiem, że nie wiem, jak grać, i książę oczywiście pokaże mi, co robić. Jeśli przegramy, on płaci, jeśli zaś nam się poszczęści, pieniądze są moje. Tempera pomyślała, że czasami ładna główka belle-mère okazywała się całkiem sprytna. Zastanawiała się, czy takie postępowanie jest uczciwe. Stwierdziła jednak, że w ich sytuacji było absolutnie konieczne. Postanowiła dopilnować, by lady Rothley nie włożyła żadnych pieniędzy do małej atłasowej torebki, którą zamierzała wziąć ze sobą. — Jakie macie plany na dzień? — spytała. — Zrobimy sobie przejażdżkę wzdłuż wybrzeża jachtem