mi pozostaje w tej sytuacji, powiedziała do siebie Tempera,

emanowała z niej siła. Jest niebezpieczna? - przemknęło przez myśl Zuzannie. To przecież bzdura. Umysł Flic mógł się ostatnio wypaczyć, zaangażować w skomplikowane i nikczemne strategie, ale młoda dziewczyna, która teraz przed nią stała, była nadal tą samą Felicity, pierworodną córką Karo. - Wydaje ci się, że wiesz, bo Chloe przedstawiła ci kilka faktów. - Owszem, częściowo masz rację. - Zuzanna starała się zachować spokój; trening w końcu dał znać o sobie, wspomagając ją ogromnie przydatnym, choć pozornym oderwaniem. - Ale tylko częściowo. Martwiłam się już od pewnego czasu. - Chcesz chyba powiedzieć, że węszyłaś od pewnego czasu. - Ty także się martwiłaś. - Zuzanna zignorowała zniewagę. - Wszystko rozszyfrowałaś, co? Cwana jesteś, Zuzanno. - Niespecjalnie. - Chyba masz rację. Bo nie trzeba być szczególnie sprytną, aby zauważyć, że jestem - jak to ujęłaś - zmartwiona. - Flic umilkła na chwilę. - Przyjrzyjmy się temu bliżej. Moja matka poznała jakiegoś amerykańskiego dupka, w ciągu pięciu minut zapomniała o naszym ojcu http://www.tanie-odwierty.com.pl/media/ do domu. - Do domu - powtórzyła Parker, patrząc na Tannera. - Tu jest mój dom, a ty wracaj do siebie. Do Amaru. Nic tu po tobie, nic cię tu nie trzyma. A już na pewno nie narzeczona. Po tych słowach odwróciła się i wyszła, a tajemniczy brunet podążył za nią. Po chwili trzasnęły drzwi, jakby definitywnie kończąc sprawę. - No cóż, książę, już po wszystkim. - Tanner. Tak mam na imię. Jeśli nie jesteś w stanie tego zapamiętać, pozostań przy Waszej Wysokości. Nie życzę sobie żadnego księcia. Shey roześmiała się.

jest „dzisiaj", prawda? Całkiem straciłem poczucie czasu. - Ja też, ale wiem, że nadal jest „dzisiaj". Wiem, że nie chce ci się gadać, Matthew, ale szczerze mówiąc... Boję się, że jeśli nie przyciśniemy Imo teraz, może znów się zamknąć. - I może tak będzie najlepiej - odparł cierpko. - Nie sądzę. Sprawdź No dobrze, więc gdyby tylko nie był księciem... To też nie tak Książęcy tytuł to część jego osobowości. Podobnie jak kolor oczu czy poczucie humoru, jak sposób, w jaki się do niej odnosi, jak jej dotyka. Jakby była kimś kruchym i ważnym. Te wszystkie fragmenty składają się w całość i tworzą mężczyznę, z którym... Zadzwonił telefon. Całe szczęście, bo wreszcie oderwie się od tych myśli. - Halo? - zapytała z nadzieją, że zaraz usłyszy głos Parker lub Cary i pogadają sobie od serca. - Czy zastałem Tannera? - w słuchawce rozległ się męski głos.