i szuka pomocy. - Przełożył sobie dziecko i wolną ręką

małżeństwa. - No właśnie: jak? Rozwód? - Rozwód nie oznaczałby pełnego zerwania. Proces by się przeciągał, poza tym istniałoby ryzyko, że doprowadzony do ostateczności mąż stałby się jeszcze bardziej niebezpieczny. - Mogłaby wnieść o zakaz kontaktów - zasugerowała Shipley. - Oczywiście, tylko nie wiem, czy dałaby sobie radę z wszystkimi konsekwencjami. No i jak pani wiadomo, tacy ludzie nie zawsze stosują się do zakazów. - Dlaczego nie złożyła doniesienia na policji? - spytał Keenan. - Bo się bała. - A skąd pan się o niej dowiedział? - zainteresowała się Shipley. - Z jeszcze jednego anonimowego źródła? - Tak, ale tym razem nie z listu - kłamał Allbeury, patrząc Keenanowi prosto w oczy. - Dostałem wiadomość telefoniczną. http://www.stylowe-okulary.pl Nareszcie Dock Street! Skręcił w lewo, z trudem łapiąc oddech. Jeszcze tylko parę kroków. - Lizzie Piper powiedziała, że chce mi pomóc uratować nasze dziecko - wyjaśniła Clare Novakowi. - To bardzo miłe z jej strony, gdy wziąć pod uwagę, jak z nią postąpiłam. Chwycił ją kolejny, jeszcze silniejszy skurcz; śmiała się teraz i płakała, kołysząc się w przód i w tył, obejmując się ramionami. - Na miłość boską, Clare! Pozwól mi zaprowadzić cię gdzieś pod dach! - Nie. Nie tak to sobie zaplanowałam - ciągnęła. - Nie

oczu. - Wie pan, oni ją adoptowali. Miała wtedy trzy miesiące i była sierotą. Z Rumunii. - Irina... - Keenan nagle zrozumiał, skąd to egzotyczne imię i czarne oczy. - Co za cudowny postępek - rzekł z podziwem. Sprawdź filiżankę do zlewu - to pewnie nigdy się tego nie dowiemy. - Zauważył nagle jej posępny wzrok i dodał: - Nie ma idealnych odpowiedzi, kochanie. - Nie ma. Zaniepokoił go ten wyraźny smutek w jej oczach. - Masz dola? - Nie, tylko jestem trochę zmęczona. - Za dużo roboty? - Novak często myślał, że żona za dużo na siebie bierze. Ma na głowie agencję i jeszcze pomaga Nickowi Parry'emu, poświęcając mu ostatnio więcej czasu niż zwykle, bo jeden ze stałych opiekunów wyjechał do Londynu. Clare zawsze angażowała się we wszystko całą sobą, nie potrafiła