Odetchnęła z ulgą, gdy wczoraj wieczorem nie spytał, jak

- I proszę się nie martwić. Po tej rozmowie już mi nie grozi, bym kiedykolwiek miała się w panu zakochać! Odwróciła się na pięcie i pomaszerowała do wejścia, nie spoglądając ani razu do tyłu. Scott patrzył za nią rozdarty między podziwem dla jej odwagi a żalem, że był zmuszony ją okłamać. Nie był zadufanym w sobie prostakiem, ale musiał takiego udawać. Zamierzał poślubić Camryn. To był jego genialny plan i nie pozwoli, by cokolwiek stanęło temu na przeszkodzie. A już na pewno nie coś tak nieodpowiedniego jak kiełkujące uczucie do niani własnych dzieci! Choć stosunek Willow do trójki podopiecznych nie uległ zmianie, to od tej pory starała się spędzać jak najmniej czasu z ich ojcem. Zawsze była uprzejma i chętna do współpracy, ale jednocześnie dokładała wszelkich starań, by zachować między nimi odpowiedni dystans. Nie patrzyła mu w oczy, mówiła głosem nie wyrażającym emocji. Scott udawał, że tego nie widzi. Jego stosunek do niej również uległ zmianie. Uśmiechał się bezosobowo, krótko ucinał http://www.stomatologmizerska.pl/media/ uosobienie piękna. Scott miał wszystkiego dosyć! Niania całkowicie wyprowadziła go z równowagi. Przez cały wieczór zachowywała się R S w stosunku do niego bez zarzutu. Zwłaszcza w czasie kolacji, gdy posadzono ich obok siebie. Właśnie przeszli do salonu, gdzie podano kawę. Goście zachwycali się dziećmi, a Willow pozostawała dyskretnie z tyłu, próbując wtopić się w otoczenie, jak przystało na posłuszną nianię. Problem polegał na tym, że było to całkowicie niewykonalne! A już z pewnością nie w obcisłej sukni koloru morskiej zieleni; nie z włosami upiętymi w seksowny koczek; nie z długimi, zgrabnymi nogami dodatkowo wyeksponowanymi przez

spinki do mankietów i złota obrączka na serdecznym palcu połyskiwały w słońcu. Opuścił dłoń, a włosy same opadły, by stworzyć idealną fryzurę. Willow nie miała wątpliwości, że płacił fryzjerowi fortunę. - Z całą pewnością to moje dzieci. R S - W takim razie muszę przyznać, że są to najgorzej wychowane Sprawdź Scott podążył za nim, starając się nie okazywać, własnych emocji, choć z największą przyjemnością poszedłby w ślady Mikeya. Cieszył się na spokojne popołudnie z synkiem, ale chłopczyk przespał większą część tego czasu. Scott zamiast rozkoszować się ciszą, poczuł się samotny. Bez panny Tyler Summerhill wydawało się puste i ponure. Ale to ulegnie zmianie, zapewnił samego siebie, podążając za Mikeyem, który biegł teraz przez przedpokój w stronę tylnego wejścia, w którym za chwilę miała się ukazać Willow. Gdy poślubi Camryn i przywiezie ją do Summerhill, już nigdy nie będzie samotny. Camryn. To za nią powinien tęsknić w rzadkich chwilach samotności.