- Coś ty jej nagadał?

walka, Becky nie mogła uwierzyć własnym oczom. Alec dokonywał istnych cudów. Zdumiewała ją jego zręczność, szybkość i zajadłość. Miał rację. Nie doceniła go. Drugi z Kozaków nadal usiłował odciągnąć ją na bok, ale ona oglądała się wciąż ze zdumieniem na Aleca, który dotrzymywał pola jednemu z najsilniejszych ludzi Michaiła. - Precz ode mnie! - syknęła, daremnie zapierając się nogami. Nagle obydwaj walczący wydali dziki okrzyk, a drugi Kozak na chwilę przestał się z nią szamotać. Alec znów trafił swojego przeciwnika, tym razem w biceps. Kozak zaklął w swoim ojczystym języku. Alec panował teraz nad sytuacją. Prześladowca Becky obserwował teraz walkę z zaskoczeniem i wzrastającym gniewem. Być może lojalność względem towarzysza znaczyła dla niego więcej od rozkazów Michaiła, bo przywiązał ją do słupka i pospieszył na pomoc kompanowi. - Alec, za tobą! - krzyknęła. Kozak ruszył ku walczącym. Było już jednak za późno, by uratować przeciwnika Aleca. W tejże chwili Anglik przeszył mu bowiem brzuch tak wspaniałym i sprawnym sztychem, jakby ćwiczył go od wielu lat. Becky wzdrygnęła się i odwróciła wzrok. Pierwszy z Kozaków padł z wyciem na kolana. Alec wyszarpnął ostrze z jego ciała i wyszedł naprzeciw nowemu wrogowi. Pierwszy osuwał się już twarzą na ziemię. Drugi nie zamierzał powtarzać błędu kompana. Sięgnął po pistolet. Alec uskoczył wprawdzie od razu, lecz Becky usłyszała jego przekleństwo i zrozumiała, że został trafiony. Zdołał jednak wyciągnąć własny pistolet i strzelić. http://www.stomatologia-krakow.edu.pl/media/ wielkiego balu zwycięzców. Michaił nie mógł uwierzyć w to, co słyszał. - Mówicie, że uciekła? - Wasza wysokość, zdarzyło się coś gorszego - powiedział ponurym tonem Borys. - Jak to gorszego? Kozak patrzył w ziemię. - Mów! - Iwan i Wasyl nie żyją - odezwał się Fiodor. - Co takiego? Fiodor wyjaśnił szybko, przyciszonym głosem. Jeden z Kozaków został zastrzelony, drugiemu rozpruto brzuch. - Czy ktoś to widział? - Stajenny mówi, że dziewczyna próbowała ukraść konia, ale Iwan i Wasyl ściągnęli ją z niego. Koń uciekł i stajenny pobiegł za nim. Kiedy wrócił, obydwaj byli już martwi. Nikt nie wie, co tam zaszło.

Nie była jednak na tyle naiwna, żeby wierzyć w jego upiększoną wersję wydarzeń. Mężczyźni zawsze są mężczyznami. Bez wątpienia zachował się wobec dziewczyny niestosownie, co zmusiło ją do ucieczki. Nie dbała o to. Pragnęła zemsty na Alecu i chciała zostać księżną. Jeśli wyda Michaiłowi tę ślicznotkę, osiągając w ten sposób coś, co nie udało się wszystkim jego Kozakom ani jemu samemu, Kurkow się przekona, że pasują do siebie. Och, tak! Już widziała Sprawdź - Jak śmiesz tak o niej mówić! - krzyknęła. Michaił szarpnął ją za włosy. - Nie jestem podobny do waszych angielskich dżentelmenów. Nie boję się grać nieczysto. Wiesz, że mam w Rosji harem? Jak zresztą wielu innych. Czternaście pięknych wieśniaczek. W twoim wieku. Brakuje mi ich, lecz, rzecz jasna, nie mogłem ich tu zabrać, bo w Anglii stałyby się wolne. Na szczęście mam ciebie i potraktuję cię w ten sam sposób. Mój system jest skuteczny, choć nieco bolesny. Ja zawsze wygrywam, więc miej się na baczności. Jeśli zamierzasz oszczędzić sobie przykrości, rób to, co ci powiem. Ode mnie zależy, gdzie możesz pójść, z kim się widywać, co jeść, jak się ubierać. Przywyknij do tego - mruknął i odepchnął ją od siebie. - Zostaniesz w swoim pokoju przez resztę dnia. Poślę po ciebie, kiedy będę gotów wysłuchać twoich przeprosin. Teraz nie jestem w odpowiednim nastroju. - Przeprosin? - wciąż jeszcze wirowało jej w głowie. - Uderzyłaś mnie i znieważyłaś moich ludzi. Przeprosisz za to, gdy poślę po ciebie wieczorem. Rozumiesz? A teraz precz!