W ciągu następnych czterech semestrów przerobi materiał z dwóch lat i w przyszłym

Scott nie odezwał się ani słowem, ale Willow widziała napięcie w jego ruchach. Tak mocno zaciskał dłonie na kierownicy, że jego kłykcie całkowicie zbielały. Gdy zgasił silnik, czym prędzej pomogła wysiąść dwójce młodszych dzieci z samochodu i poprowadziła je w stronę głównego wejścia. Deszcz przestał padać jakiś kwadrans temu, a powietrze pachniało świeżością, wilgotną glebą i różami. Lizzie wyskoczyła z auta i chwyciwszy Mikeya za rękę, pobiegła w bok. - Dokąd biegniecie? - zawołała za nimi Amy. R S - Tylne wejście! - Poczekajcie na mnie! Willow chciała pobiec za nimi, ale Scott poprosił, by na niego poczekała. Po raz pierwszy od kilku dni zwrócił się do niej normalnym, choć poważnym tonem. Wzięła głęboki oddech. Z pewnością ma do niej pretensje, że nie była w stanie zapanować nad Amy i Mikeyem. Tylko dlaczego musiał być przy tym tak zabójczo przystojny? W granatowej marynarce i szarych spodniach był najatrakcyjniejszym http://www.sepupulebubu.pl - Uwierz mi, Alli, Ŝe od dwóch lat walczyłem z tym uczuciem. I ten rocznicowy bal przesądził o wszystkim. Wyglądałaś tak pięknie. Parokrotnie chciałem cię prosić do tańca, ale jakoś nie śmiałem. Po powrocie do Royal nie zamierzałem z nikim się wiązać, a juŜ na pewno nie z własną pracownicą. Alli skinęła głową. Nie przypuszczała, Ŝe wtedy na balu Mark zwrócił na nią uwagę, a fakt, Ŝe zwrócił, przepełnił ją radością. - A teraz? - zapytała nieśmiało. - Teraz pragnę cię całować. - Och... I tylko to zdąŜyła powiedzieć, bo objął ją i całował z pasją, a ona nie pozostawała mu dłuŜna. Bo tak się złoŜyło, Ŝe mając dwadzieścia pięć lat, nigdy takich pocałunków nie zaznała. Opieka nad Karą zajmowała jej cały czas i nie w głowie jej były randki. AŜ do tej chwili nie zdawała sobie sprawy, co traciła. Nie

do siebie niŜ do dziecka. Typowy męŜczyzna, stwierdziła w duchu. Mark wrócił około jedenastej. Jak zwykle w takich wypadkach wszedł do pokoju Eriki. Ku jego zdziwieniu światło przy kołysce paliło się w sypialni dziewczynki. A juŜ ogromnie się zdziwił na widok Alli śpiącej z dzieckiem w objęciach. Obie spały równie smacznie. Często widział Erikę śpiącą, natomiast Alli śpiącej jeszcze nie widział. Zamarł na Sprawdź dziewczynę w stronę schodów. - To naprawdę fajne przyjęcie. Musisz zejść na dół i trochę się rozerwać. - Nie przyjechałam tutaj, by się bawić. Moim obowiązkiem jest opieka nad dziećmi. R S - Z czego wywiązujesz się perfekcyjnie, ale nie możesz wiecznie pracować, musisz choć raz zatańczyć! Obiecuję, że pozwolę ci zaglądać do nich co kwadrans. Camryn była tak miła i serdeczna, że Willow postanowiła nie protestować dłużej. Musiała przyznać, że w głębi serca cieszyła ją perspektywa zejścia na dół. Siedząc w pokoju Amy, przyłapała się na tym, że przytupuje w rytm dobiegającej z dołu muzyki. Miała ochotę tańczyć, wirować w rytm skocznych piosenek.