Jack nie wierzył własnym uszom, nawet próbował

wisiał kolorowy napis: ,,Dzieciowisko’’. Cała trójka zaczęła się przekrzykiwać: – Poszliśmy razem... – Nawet niektórzy klienci dołączyli... – ...żeby kupić te wszystkie zabawki i płotek. – A ja zrobiłam napis – wtrąciła Tess. – Chcieliśmy zrobić coś dla ciebie i Emmy, i stwierdziliśmy, że będzie najlepiej... – I żeby miała dużo miejsca do zabawy. – ...lepiej pracować... – A jej też będzie tu dobrze – dodała Marilyn. – Tak się cieszymy, że wróciłaś. Bardzo nam ciebie brakowało. Kate ze łzami w oczach spojrzała na pracowników. – Sama nie wiem, co powiedzieć. Jesteście wspaniali. – To fajnie, że tak uważasz – powiedział z uśmiechem Blake. – Bo to jeszcze nie wszystko. – Złapał ją za rękę. – Chodź do biura. – Do biura? – powtórzyła słabym głosem. Chichocząc i trącając się łokciami jak niesforne dzieci, poprowadzili ją dalej. Kate z niedowierzaniem spojrzała na http://www.rybka-kosmetolog.pl się dla niej liczyć. Nagle z dołu dobiegł odgłos otwieranych drzwi. Richard wrócił z pracy. Kate zdziwiła się, że już tak późno, ale wystarczyło zerknąć na zegarek, by przekonać się, że tak jest w istocie. Wstała z bujanego fotela, prezentu od Richarda, i delikatnie ułożyła malutką w łóżeczku, żeby jej nie zbudzić. Następnie zeszła na dół, by przywitać się z mężem. Znalazła go w kuchni. Właśnie przeglądał poranną korespondencję. – Cześć, kochanie – powiedziała. – A, cześć. – Odłożył list i pochylił się, żeby ją pocałować. – Jak minął ci dzień? – Wspaniale. A tobie? – W porządku, chociaż miałem dużo pracy. Kate nalała dwa kieliszki

dokładnie nad jej częścią łóżka. -Z siostrami? -Mam dwie siostry, ale są już dorosłe i mają mężów. I są ode mnie młodsze, dodała w myślach z nutką zazdrości. - Może kiedyś je poznasz. Moja siostra Jolene ma córeczkę tylko trochę starszą od ciebie. Sprawdź Oprowadzanie Julianny po domu było ostatnią rzeczą, na jaką miała ochotę, nie widziała jednak sposobu, żeby się od tego wykręcić. Kiedy tak przechodziły od jednego pomieszczenia do drugiego, narastało w niej wrażenie, że Julianna była tu już wcześniej i że doskonale pamięta rozkład pokojów i ich wystrój. Zaniepokojona zatrzymała się na chwilę, zastanawiając się, jak dziewczyna się zachowa. Tak jak podejrzewała, ruszyła przodem. Kate poczuła się tak, jakby to ją oprowadzano po jej własnym domu. Przeniknął ją niemiły dreszcz. – A to jest gabinet Richarda – szepnęła Julianna, wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Zamknęła oczy i wciągnęła powietrze w płuca. – Czuję jego zapach. Kate odniosła wrażenie, że włosy same unoszą jej się na głowie.