Rozdział 4

zadziwiającą swobodą. W końcu wojna była skończona. Przegrały ją, a zarazem wygrały. Groosi powiedziała, że Matthew nawet po zakończonym remoncie nie zamierza już mieszkać w Aethiopii. Ale nie było też wiadome, kiedy Imo i Flic będą mogły wrócić do domu. Flic - może już nigdy. - Co się stało z rysunkami i pasem? - spytała Jane Ripon, kiedy Imogen skończyła je opisywać. - Flic kazała mi się ich pozbyć. Weszła zaraz po tym, jak Izabela mnie nakryła, a potem powiedziała, że mam je wyrzucić gdzieś, gdzie nikt ich nie znajdzie. - Podobno nie pamiętałaś, że je masz? Tak przynajmniej powiedziałaś Izabeli. - Mniej więcej. - A wiesz, dlaczego? Imogen zmrużyła oczy. - Pewnie myślicie, że ze wstydu? Bo własny ojciec zmusił mnie do pozowania? Ale on mnie nie zmuszał. Ja sama tego chciałam i ani trochę się nie wstydziłam. - Czemu sądzisz, że powinnaś się wstydzić? - Bo tak bardzo to lubiłam. - Uśmiechnęła się. - Uwielbiałam http://www.reologiawbudownictwie.info.pl/media/ jakimś malarstwem, nie pomoże to naszej sprawie. Zachowałam się bardzo głupio, wyrzucała sobie. Uznała też, że nie zajmuje się macochą należycie. Dlatego po jej powrocie z willi „Wiktoria”, starała się być troskliwa i usłużna i w ten sposób nadrobić dotychczasowe zaniedbania. Jednakże lady Rothley pragnęła tylko, by ktoś wysłuchał, jakimi komplementami obsypywano ją na przyjęciu. Dopiero kiedy już powtórzyła słowo po słowie, co jej powiedziano, Tempera mogła wreszcie zapytać: — A co sądzisz o willi? Bardzo jest piękna? Wiedziała, że lady Rothley ze wszystkich sił próbuje sobie teraz przypomnieć, co widziała.

Tempera przeraziła się. A jeśli jej przypuszczenia okażą się mylne i nie uda jej się znaleźć obrazu? A może lord Eustace już go wywiózł? Przypomniała sobie opowieść ojca o mężczyźnie, który ukrył w kapeluszu płótno z galerii w Rzymie. Otworzyła szafę. W kącie, obok długiego rzędu wypolerowanych Sprawdź potem - w drugi dzień świąt - wypadały urodziny Flic, a parę dni później sylwester. Sylwia towarzyszyła im prawie przez cały czas, bo Izabela z Mickiem spędzali ten tydzień u jego rodziny. Wszystkie koleżanki i koledzy, z którymi dziewczynki chciałyby się spotkać, powyjeżdżali z Londynu i jeszcze na domiar złego nastąpiła awaria kabla i wyłączono obie linie telefoniczne. Dopiero w trzecim dniu nowego roku telefony ożyły i Matthew zaczął odsłuchiwać swoje wiadomości. - Matt, prezent był fantastyczny - odezwał się głos Ethana. - Naprawdę nie spodziewaliśmy się, powiadam ci, mało nas nie powaliło! - Nie mogłam uwierzyć, kiedy to nadeszło - jako następny odezwał się głos Kat. - Naprawdę nie powinieneś, ale to jest boskie! - Normalnie mnie zatkało - głos Johna Pascoe - i chyba do