ojcami, w naszych ¿yłach płynie ta sama krew.

zaciagnał sie głeboko papierosem. - Wyszeptała twoje imie, ale nigdy nie odzyskała przytomnosci. Przynajmniej ja o tym nic nie wiem. Tylko powieki jej lekko dr¿ały. Jakby cos jej sie sniło. - Sniło? - Czy cos w tym rodzaju. Nie wiem. Mam ju¿ tego dosc. - Alex potarł czoło palcami. - Cholera, musze sie napic. Nalac ci czegos? -Spojrzał na brata i podszedł do palisandrowego barku, ze skosnymi lusterkami na tylnej sciance. W srodku stały najlepsze trunki - szkockie, bourbony i koniaki -jakie mo¿na kupic za pieniadze. Alex znalazł własciwy kluczyk w peku, który wyjał z kieszeni, i otworzył szafke. - Mo¿e powinnismy jednak zostac w szpitalu - zasugerował Nick. - Nie. Powiedzieli, ¿e zadzwonia. - Alex odwrócił sie przez ramie, a na jego ustach pojawiło sie cos na kształt usmiechu. - Pielegniarka prawie mnie stamtad wyrzuciła. Zdaje sie, ¿e byłem troche... jak to ona nazwała... zirytowany i bezduszny. Chyba ja wkurzyłem. Czego sie napijesz? - Szkockiej. Z lodem. http://www.przydomowaoczyszczalnia.net.pl na zarzut krzywoprzysięstwa. Nie dam panu ani centa, dopóki nie uzyskam od pana zapewnienia, że ma pan coś do dodania, coś nowego, i nawet gdyby tak było, muszę jeszcze porozmawiać z redakcją magazynu. - Hej, odsiedziałem swoje. Spędziłem osiem lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełniłem, więc niech mnie pani nie wkurwia. - To pan niech mnie nie wkurwia. Posłuchajmy, co ma pan do powiedzenia, nieoficjalnie. Jeżeli zdecyduję, że warto zapłacić za pańską relację i wydrukować ją, zadzwonię do magazynu. - Wytrzymywała jego spojrzenie i ani na moment nie dała po sobie poznać, że w środku trzęsie się jak galareta. Zaskoczony uniósł brew. Wykrzywił usta. - No dobrze, panienko. - Katrina. Albo pani Nedelesky. Pan wybiera. - Niech będzie Katrina. Może postawisz mi drinka? - Skinął głową w stronę prawie pełnej butelki. - Czemu nie. - Wyszła z pokoju i zamknęła za sobą drzwi na klucz. - Chodźmy do White Horse. - Chociaż bardzo chciała usłyszeć jego historię, nie zamierzała być z nim sam na sam w motelowym pokoju. Pub był naprzeciwko i

- O wszystkim. Zapewne słyszała pani, że robiłam wywiad na wyłączność z Calebem Swaggertem, ale on zmarł dziś po południu. Shelby spojrzała w błękitne oczy kobiety. Chociaż nigdy wcześniej jej nie widziała, było w Katrinie coś znajomego, jakieś od dawna zagrzebane wspomnienie, które przebijało się na powierzchnię, ale, tak jak jej własne odbicie w zakrzywionym lustrze, to coś było zniekształcone i dalekie. - Nie wiem, jak mogłabym pomóc - powiedziała Shelby, czując na plecach wzrok Vianki. Sprawdź buntowac. Rozmowa przy stole była sztywna i wymuszona. Alex powiedział cos na temat interesów i notowan giełdowych, Eugenia wspomniała Cahill House i problemy zwiazane z poszukiwaniem nowego dyrektora. Cissy prawie sie nie odzywała, znosiła to wszystko, wzdychajac cie¿ko ze znudzonym wyrazem twarzy. Marla nie dziwiła jej sie specjalnie. Nick jadł w milczeniu, kiedy ktos go o cos pytał, odpowiadał monosylabami. Była jego kochanka. Tyle jej powiedział. Byli kochankami. Poczuła, ¿e płona jej policzki, bo bez trudu mogła to sobie wyobrazic. Nie pamietała wprawdzie, jak to było, kiedy sie kochali, nie miała ¿adnych zwiazanych z tym wspomnien, ale