zaskoczony. – On wiedział? – Chciałam wnieść oskarżenie, ale Shep też mi nie uwierzył. Dopiero zaczynał pracę w policji, a ja nie byłam panienką z dobrego domu. Każdy w życiu czegoś żałuje. – Więc zdecydowałaś się wrócić do matki – wydedukował Quincy. – Nie. Po prostu nie miałam dokąd pójść. Nie wiedziałam, co jeszcze mogę zrobić. Ale zdaje się, że matka potrzebowała trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć. Nie jestem pewna. Tamtej nocy przyszedł Lucas. Pijany jak zwykle. Potwornie się pożarli i wyrzuciła go, wrzeszcząc, żeby trzymał łapy z dala od jej córki. Chyba wtedy po raz pierwszy czułam się z niej dumna. Po raz pierwszy miałam nadzieję, że poprawi się między nami. Następnego dnia, zanim wróciłam ze szkoły, Lucas już rozwalił jej głowę. – I Shep miał wyrzuty sumienia? – Nie kiedy mnie aresztował. Ale na posterunku w Bakersville nie było żadnej kobiety, więc musiał mnie zabrać do Cabot. Tam policjantką kazała mi się rozebrać i zapakowała moje zakrwawione ubrania jako dowody. A ja... ja byłam dosyć poturbowana po tym, co Lucas ze mną robił. Kiedy wyszła, słyszałam, jak mówi do Shepa, że albo mój chłopak lubi to na ostro, albo spędziłam długą noc w klubie dla sadomasochistów. Biedny Shep. Na pewno nie było mu łatwo, gdy zdał sobie sprawę, jaki popełnił błąd. – Dał ci strzelbę, Rainie? – Nie. Wtedy po prostu zrozumiał swój błąd. Mój stan zdrowia i zeznania sąsiadów http://www.przydomowa-oczyszczalnia.net.pl strzelaniny. O ile chcesz się założyć, że teraz tego żałuje? I o ile chcesz się założyć, że jeśli rada szkoły usłyszy o programie selekcji, natychmiast podejmie próby wykrycia kandydatów na przyszłych morderców? Zapadła cisza. Sanders pokręcił głową. – Boże, nie mógłbym być nauczycielem – zapewnił z mocą. – Widuję od dwóch do czterech zabójstw tygodniowo, ale znacznie bardziej przeraża mnie myśl o tym, co się dzieje w szkolnych murach. Uczniowie terroryzują i straszą nauczycieli, a teraz pedagodzy mają przyglądać się swoim wychowankom, zgadując, którzy z nich są bezlitosnymi maszynami do zabijania. Fantastyczne. Rainie wzruszyła ramionami. – Nauczyciele powinni się już do tego przyzwyczaić. Kiedy ostatnio domagano się staranniejszej opieki od rodziców? Teraz zawsze jest winna szkoła. Bez względu na to, co się dzieje. Mój Boże, dlaczego szkoły nie wychowują lepiej naszych dzieci?
kwadraty i w dwie godziny przeczesał je wszystkie, przysłuchując się i przyglądając. Rzeczy godne uwagi zapisywał w specjalnym zeszyciku. Przy małym zdroju z wodą leczniczą kilku godnie wyglądających pielgrzymów w sile wieku omawiało półgłosem ubiegłą noc, która zdarzyła się jasna, choć księżyc był już pod sam koniec ostatniej kwadry. – Znowu go widziano – opowiadał, tajemniczo ściszywszy głos, pan w szarym cylindrze Sprawdź to rodzaj talentu. – A na czym polega ich talent? Błagam, niech mi pan odpowie! Okrągłe oczy rudowłosego gościa rozszerzyły się jeszcze bardziej w radosnym oczekiwaniu. Przyszła pora zastosować regułę numer dwa: podprowadzić mężczyznę do tematu, który go najbardziej zajmuje, a potem w odpowiedni sposób słuchać. Tylko tyle, a przecież ileż to męskich serc zawojowano za pomocą tej nieskomplikowanej metody! Ileż to głuptasek i bezposażnych panien znajduje sobie takich narzeczonych, że wokół wszyscy nadziwić się nie mogą – jakże to im się trafiło takie niezasłużone szczęście? A trafiło im się właśnie tak: umiejcie, panny, słuchać. Co jak co, ale słuchać pani Polina umiała. Kiedy było trzeba, unosiła brwi, od czasu do czasu wołała „ach!”, a nawet chwytała się za pierś, bez żadnej jednak przesady, zwłaszcza zaś – znów bez żadnego udawania, z czystej, niepodrabianej ciekawości. Doktor zaczął mówić jakby niechętnie, ale wobec tak wzorowej słuchaczki stopniowo się