mój dzisiejszy strój na pewno na to nie wskazuje.

– Co wiesz o tej Barbarze Allen? – O Barbarze? Pracuje jako osobista sekretarka Jacka od ponad dwudziestu lat. Jest mu bardzo oddana. Gdyby kazał jej podskoczyć, zapytałaby tylko, jak wysoko. Zawsze lubiła Madison i J.T. Gdy jesteśmy w Waszyngtonie, zachowuje się bardzo miło. Kupuje nam bilety, rezerwuje miejsca w restauracji i tak dalej. – Nie powinna prosić Madison o zachowanie tajemnicy. – Wiem – westchnęła Lucy, wyjmując dwa kubki z szafki. Ruchy miała ostre, nerwowe. – Ale Jack już taki jest, a Barbara zrobi wszystko, żeby go zadowolić. Pewnie w ogóle się nad tym nie zastanawiała. I na pewno nie ma nic wspólnego z tymi wypadkami. Sebastian milczał. Lucy postawiła kubki na stole i spojrzała mu prosto w twarz. – Sebastianie, nawet o tym nie myśl. Nie Barbara. – Potrząsnęła głową i dodała: – Nie chciałabym się znaleźć wewnątrz twojego umysłu nawet na dziesięć sekund. – Lepiej nie. – Uśmiechnął się. – Powiedz mi, co o niej wiesz. http://www.pracowniaemg.com.pl Opuściła bawialnię i ruszyła na poszukiwania Lorda Bagglesa, który przynajmniej zauważał jej obecność. Gość został na kolacji, a Victoria zeszła do jadalni najpóźniej jak to możliwe, z mocnym postanowieniem, że nie odezwie się przy hrabim ani słowem. - Twoja żona to ładna ptaszyna - stwierdził Astin Hovarth i uśmiechnął się do niej, podczas gdy Milo ponownie napełniał winem jego kieliszek. - Nawet glos ma śpiewny. Victoria wbiła wzrok w talerz, żeby ukryć rosnącą irytację. Najwyraźniej Kingsfeld uważał ją za idiotkę. Jak wielu mężczyzn dostrzegał tylko jej

- Nic z tego. Nie dam się udobruchać. Jutro porozmawiam z twoim ojcem. - Co?! Parrish cmoknął ją w policzek i wstał z sofy. - I kto teraz gapi się na kogo? - zapytał i ruszył do innej grupki gości. Sprawdź mu przyjemność. - Przecież jesteśmy małżeństwem. Gdy otworzył drzwi ubrany w same spodnie, zaskoczenie, które odmalowało się na twarzy kamerdynera, nieco poprawiło mu humor. - O co chodzi? - Eee... przybyli goście lady Althorpe. - Jacy goście? - O, nie! - wykrzyknęła Victoria i popędziła do sypialni. - Sam przekażę wieść markizie - powiedział Sinclair i zamknął słudze drzwi przed nosem. Ruszył do apartamentu żony. Victoria w panice