się stało z Flic, więc poszedłem jej szukać.

- Chcę, żebyś mi to wyjaśnił. - Co mam ci wyjaśnić? Nie mam pojęcia, o co tu chodzi. - Może zacznij od krwi. Matthew uniósł kubek do ust, ale ręka za mocno mu drżała i musiał go odstawić. Jego umysł wyprawiał dziwne rzeczy - podsuwał mu inne złe momenty z ubiegłego roku, kiedy czuł niesmak czy inne sensacje żołądkowe. Zdarzyło się to ładnych kilka razy. Jednak nie do porównania z tym, co działo się teraz. - Nie mam pojęcia, skąd ta krew. Nie mogę powiedzieć, że się skaleczyłem, bo to nieprawda. Nagle zmroziła go myśl, że w ogóle nie powinien rozmawiać z Izabelą, tylko od razu zadzwonić po Jacka Crockera. Ale... sama czynność wzywania prawnika natychmiast przeniosłaby ten koszmar z krainy złego snu do brutalnej rzeczywistości. Poza tym Izabeli można zaufać, on zaś nie ma nic do ukrycia. Opowiedział jej dokładnie, jak wyglądało jego przebudzenie. I że krew - jeśli to naprawdę krew - zauważył dopiero pod prysznicem. - Co właściwie powiedziała Imogen? - spytał w końcu, chociaż wcześniej wzdragał się przed tym pytaniem i nawet nie chciał znać odpowiedzi. http://www.pol-rusztowania.info.pl/media/ Zatęsknił - nie po raz pierwszy zresztą - za ciepłą atmosferą berlińskiego biura czy twórczym gwarem nowojorskiej centrali. Ogarnął posępnym wzrokiem deskę. Czuł coraz większą awersję do projektu Clapham i jego ciągnących się w nieskończoność szczegółów. Wcześniej miał nadzieję włączyć się do nowego przedsięwzięcia firmy na Tower Hill, zainicjowanego przez Stephena Steerfortha, ale niestety opuścił kluczowe śniadanie w kwietniu, kiedy to ktoś „zapomniał" przekazać mu wiadomość telefoniczną od Gary Higgins. Praca, jak widać, nie miała stać się jego wybawieniem, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Zerknął na zegarek. Dopiero kilkanaście minut po dziewiątej... Przyszedł mu na myśl czyściec. Gówniane życie, a potem śmierć - przypomniał mu się aforyzm

— Ależ to zupełnie naturalne — odpowiedziała lady Barnard i oddaliła się do swojej sypialni. Potem, kiedy lady Rothley weszła do pokoju i, zrzuciwszy szal na łóżko, podeszła do lustra, by spojrzeć na swoje odbicie, Tempera usłyszała głos księcia. Natychmiast przystanęła i zaczęła mu się przysłuchiwać. Sprawdź Matthew odczekał, aż funkcjonariusz odejdzie, i przesunął oba koce w stronę Imogen. Złapała je i otuliła się cała. - No, Imo? Słucham. Miała rozszerzone strachem, pociemniałe i udręczone oczy. - Zabiłam moją matkę. Kiedy tego słuchał, pewna część jego umysłu jakby się zamknęła, chroniąc resztę. Niemal miał to przed oczami - to część, która czuła miłość, żal, strach, zamęt, zwinęła się w kłębek i ukryła. Jak inaczej mógłby słuchać tych słów i nie uderzyć osoby, z której ust wyszły? Jak mógłby nie zwariować? „Zabiłam moją matkę". - Jak to - zabiłaś? - To znaczy... niezupełnie.