- Jestem bardzo dumna z moich dziewczyn, wiesz? - Trudno cię o to winić. - To teraz twoje pasierbice. - Wiem. - Mam nadzieję, że i ty będziesz z nich dumny. - Na pewno. 5. W niedzielę rano zjawili się pozostali domownicy: Izabela Bates, chilijska gospodyni Karoliny, oraz pięcioletni golden retriever Kahli (skrót od Kahlil - Richard Walters uparł się nadać mu to imię na część Kahlila Gibrana, pisarza i malarza, którego twórczość ogromnie podziwiał). 32 - On jest Kahli przez h - tłumaczył swego czasu żonie i córkom. - Kali bez h to hinduska bogini zagłady. - Całkiem stosownie - zauważyła Karo, mając na myśli nieodparty apetyt szczeniaka na buty i tapicerowane meble. - Mam nadzieję, że jednak nie - odparł Richard - gdyż kult bogini Kali opiera się na kanibalizmie. Izabela, która zawsze opiekowała się psem pod nieobecność rodziny, http://www.operacje-plastyczne.net.pl - Skąd mam to wiedzieć z wyprzedzeniem? - odparła. - Ale strzelaj. - Dlaczego? Już chciała zapytać, co dokładnie miał na myśli, gdy dodał: - Dlaczego tak się kryjesz z tym, co robisz dla innych? - I uprzedzając jej reakcję, wyjaśnił: - Chodzi mi o tych ludzi, którym wynosisz jedzenie na zaplecze. - Oni po prostu tego potrzebują, a ja mogę to dla nich zrobić, więc nie ma się nad czym zastanawiać. - Nie każdy zauważa potrzeby innych. - Wiesz, co to znaczy, gdy człowiek jest głodny? - zapytała cicho. - Doświadczyłam tego na własnej skórze. Po
- Jesteś pewien, że chcesz to usłyszeć? - Nie, wcale nie jestem. - Ja chcę - odezwała się z mocą Zuzanna. Flic zwróciła się teraz do siostry. - A ty? Jesteś zupełnie pewna? Po tym, co razem przeżyłyśmy? - Czemu nie? Z tym i tak już koniec. Sprawdź Jeszcze przez chwilę przyglądała się, jak jaśnieje w świetle księżyca. I znowu, jak kiedyś, poczuła, że obraz do niej przemawia. Promienie słońca padające przez gotyckie okna kościoła na drogie kamienie w koronie Madonny zdawały się nieść nadzieję. Jednak Tempery to nie dotyczyło. Dla niej nie było żadnej nadziei, żadnego światła w ciemności. Od tej chwili obraz będzie przemawiał tylko do księcia. — Opiekuj się nim — poprosiła Madonnę jeszcze raz. Kiedy wyciągała ręce, by zawiesić obraz, usłyszała, jak drzwi w drugim końcu pokoju otwierają się. Odwróciła głowę.