- Czy według ciebie urząd skarbowy może z tego zrobić wielką

Stephana, gdy tylko zrozumiała, na czym naprawdę będzie polegać rola książęcej małżonki, szybko się zniechęciła. Chciała się bawić, korzystać z życia. Niekończące się oficjalne obowiązki nużyły ją i męczyły. Dlatego odeszła. Tanner nie rozpaczał. I nie oszukiwał się. Wiedział, że skoro wcale mu jej nie brakuje, to nie łączyła ich prawdziwa miłość. Oboje tylko się oszukiwali. Układ z Parker od samego początku będzie przejrzysty i uczciwy. Tyle że bez tej iskry. Wtulił twarz w poduszkę i znowu owionął go zapach Shey. Od razu zrobiło mu się gorąco. To jest dopiero dziewczyna! Co z tego, skoro on jej w ogóle nie interesuje. W dodatku jest przyjaciółką tej, o której teraz powinien myśleć. W końcu zapadł w lekki sen. Spał, śniąc o Shey. O tym, jak jadą na jej harleyu, a on obejmuje ją w talii i wzbierają w nim nieznane uczucia, od których cały płonie... Shey obudziła się, zanim zadzwonił budzik. Przyszło jej to łatwo, bo przez całą noc niemal nie zmrużyła oka. Świadomość, http://www.oczyszczalnie-sciekow.info.pl Wiedziała aż nadto dobrze, co sobie wtedy pomyślał. To był koszmar. Jak on mógł w ogóle przypuszczać, że jestem zdolna do czegoś takiego, zastanawiała się. Wiedziała jednak, że istniało tylko jedno logiczne wyjaśnienie faktu jej obecności w pokoju lorda F.ustace'a, nawet jeśli jego lokator wyszedł. Służąca, usługująca damie w gościnie, wchodzi do sypialni nieżonatego mężczyzny i to o takiej reputacji, jaką miał lord Eustace! To było nie do pomyślenia! Tempera była pewna, że książę świetnie zdaje sobie sprawę, co z lorda za ptaszek, i nie będzie się trudził szukaniem dla niej usprawiedliwienia. Nie będzie też na tyle łaskawy, by mieć jakieś wątpliwości.

- Najszybciej pójść na piechotę. - Lorenzo wziął ją pod ramię, ignorując jej zły humor. - Najpierw musimy się dostać do tamtego skweru. Jodie, zachwycona otoczeniem, szybko zapomniała o dąsach. Bardzo chciała chłonąć to wszystko spokojnie, ale Lorenzo pospiesznie przemierzył skwer i skręcił w zaułek, w którym stał stary kościół z zapraszająco otwartymi drzwiami. Via Tornabuoni okazała się szeroką ulicą z imponującymi, budowlami i jeszcze bardziej imponującymi sklepami. Jodie zaczęła ociągać się w marszu. W końcu stanęli przed wejściem. Drzwi otworzył przed nimi odźwierny w liberii. Niemal natychmiast pojawiła się zadbana, niezwykle szczupła, nieskazitelnie uczesana młoda kobieta, wyglądająca raczej na modelkę niż sprzedawczynię. Lorenzo zamienił z nią kilka słów, których Jodie oczywiście nie zrozumiała, ale nie uszło jej uwagi piorunujące wrażenie, jakie Lorenzo zrobił na młodej kobiecie. Zostali zaproszeni na zaplecze, do części prywatnej, gdzie panna Wypielęgnowana znikła, zastąpiona przez nieco starszą, o ile to możliwe jeszcze bardziej wspaniałą kobietę, która przedstawiła się jako właścicielka sklepu. - Przekazałam pańską wiadomość maestro - poinformowała ich w nienagannym angielskim. - Mistrz sam wybrał kilka propozycji, które zostały przysłane kurierem z Mediolanu. Nie uszło uwagi Jodie, że również właścicielka magazynu była pod urokiem Lorenza. Kobieta odwróciła się i zlustrowała Jodie fachowym spojrzeniem. Sprawdź Shey roześmiała się. - Uważaj, jak jedziesz, mój ty książę. Żeby tym razem żaden bieg nie zazgrzytał. - Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem... księżno. Penny Jordan KSIĄŻĘ Z FLORENCJI