Ojcem jej dziecka! A on i tak wziął ją z powrotem! Masochista!

Uśmiechnęła się tajemniczo. – Nie jesteś Jennifer. Uniosła ciemną brew w niemym proteście. – Tak uważasz? – Ona nie żyje. Niedługo ją ekshumują. Wzruszyła ramionami. – Wtedy się przekonasz – powiedziała gardłowo, jak jego była żona. Że co? Że jesteś oszustką? Te słowa cisnęły mu się na usta, ale zapach oceanu i jej perfum sprawiły, że milczał, pogrążony we wspomnieniach, których chciał się pozbyć. – Mów. – Usiłował skupić się na tym, co go czeka. – Kto zabił Shane McIntyre i Lorraine Newell? – Nie wiem. – Jasne. – Naprawdę. – Twierdzisz, że ich śmierć nie ma nic wspólnego z twoim... powrotem? – Nie wiem. – A co wiesz? – Że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż myślałam. Bardziej niebezpieczna. – Myślisz, że tego nie wiem? Patrzył, jak głośno przełknęła ślinę i zacisnęła dłonie na pasie bezpieczeństwa. Denerwuje się. W końcu. Dobrze. Bentz nie odrywał dłoni do kierownicy. Wreszcie ją dorwie. http://www.mojabudowa.biz.pl sprawiała, że morze zlewało się z niebem. Spacerowicze na molo i plaży przyspieszali kroku. Byli tu kilka razy z Jennifer, raz nawet świętowali tu jej urodziny, ale wspomnienie było blade i nie starał się go ożywić. Zastanawiał się, czy przychodziła tu z Jamesem, chociaż to nieważne. Już nie. Przed laty bardzo go zranili tym romansem. Za drugim razem bolało już mniej. Podświadomie się tego spodziewał i ukrył się w emocjonalnym pancerzu czy jak to tam nazywają. Więc co z kobietą w srebrnym chevrolecie? Jakim cudem go odnalazła? A może nie? Może to on widzi więcej, niż dzieje się w rzeczywistości? Może to tylko figle jego wyobraźni, efekt obecnego stresu. Może kobieta była do niej tylko podobna, a on dośpiewał sobie resztę. Odwala ci, szeptał zdrowy rozsądek, co denerwowało go jeszcze bardziej, bo dałby sobie rękę uciąć, że właśnie o to chodziło autorowi całej tej wymyślnej intrygi. Zamówił zupę z czarnej fasoli i wieprzowinę z rusztu. I jedno, i drugie było równie dobre

nerwowo, ale właściciel zaraz go uciszył. Bentz przeciągnął się, aż poczuł ból w kręgosłupie, wstał i poruszył nogą. Sięgając po kluczyki, pomyślał przelotnie, na ile czasu zatrzymał się facet obok. Wziął portfel ze stołu, wsunął pistolet do kabury pod pachą. Następnie, ponieważ noga dawała mu się we znaki, wziął laskę stojącą w kącie przy drzwiach. Na zewnątrz upal od razu dał o sobie znać, chociaż dopiero dochodziło południe. Sprawdź szydzić. Nie. Musi poszukać innego wyjścia. Kiedy porywaczka wróci – bo chyba kiedyś wróci? – zwabi ją do klatki i spróbuje albo wykraść jej klucz, albo pokonać ją w walce. Nie będzie łatwo. Porywaczka jest bystra i twarda. Silna. Silniejsza niż wygląda – O1ivia zorientowała się po tym, jak sobie poradziła, niosąc ją na pokład. Musisz ją przechytrzyć. To nie będzie łatwe, ale musisz udawać, że się załamałaś, postaraj się zdobyć jej zaufanie, a potem zaatakujesz z zaskoczenia. Niech ci się nie wymknie, że jesteś w ciąży. Użyje tego przeciwko tobie i Bentzowi, więc ani słowa. Nieważne, kim jest porywaczka. Zaplanowała zemstę na Bentzu krok po kroku. Niełatwo będzie ją oszukać. Ale O1ivia da sobie radę. Nie ma innego wyjścia. Nie mogę zasnąć. Za dużo emocji, za dużo się dzieje. Teraz jeszcze mniej niż kiedykolwiek mogę sobie pozwolić na błąd. Jeden niewłaściwy