obudzić. Zastanawialiśmy się, czy... - Znowu się rozkaszlał.

oczu? Głęboko w piersi Tempera czuła ból, który przeszył ją jak cios sztyletem. Jestem zazdrosna, przyznała uczciwie. Jak mogę być tak absurdalnie, głupio zazdrosna o belle-mère? Widziała swoje odbicie w lustrze, prostą czarną suknię i bladą twarz okoloną ciemnymi włosami. Kto by na mnie spojrzał, pomyślała, skoro lady Rothley błyszczy jak samo słońce... wspaniałe złote słońce, jakie malował Turner. Zdawało jej się, że słyszy głos księcia. I choć usiłowała wmówić sobie, że to tylko wyobraźnia, wciąż czuła ból. Zmusiła się, by rozważyć, co ma teraz zrobić. Dla swojego dobra, dobra lady Rothley, a także i księcia. W jaki sposób ma mu uświadomić, że stracił swój wielki 133 skarb? Nie można dopuścić, aby obraz przemawiający do księcia tak, że tylko on potrafił tę mowę zrozumieć, miał się teraz dostać w obce ręce. Ręce człowieka, którego nie obchodzi piękno obrazu, a jedynie to, jaki przyniesie http://www.mirand-nazar.com.pl Bo od dawna jest tak, że tylko ja próbuję się z wami zobaczyć. - Mamy mnóstwo zajęć. - Flic szła już do kuchni. - Wiem, wcale się nie skarżę, po prostu stęskniłam się za wami. - Zuzanna wyciągnęła z torby jakąś paczkę. - Jak Imo? - W porządku. Nie ma jej teraz, Chloe także wyszła. Izabela i Mick są w ogrodzie z Kahlim, Groosi u siebie... - Upiła z kubka łyk świeżo zaparzonej kawy. - A Matthew siedzi w gabinecie. - Mam sobie zrobić sama? - Zuzanna zerknęła na kubek. - Jasne, że nie, przepraszam. - Flic odstawiła kubek i włączyła czajnik. Zuzanna, stojąc przy oknie, patrzyła na Izabelę i Micka, którzy zatrzymali się pośrodku trawnika, pogrążeni w rozmowie. Tuż obok nich Kahli kopał dołek, ale nikt na to nie zważał.

- Wiem. Napiła się mocnej kawy i poszła na górę. Nasłuchiwała chwilę pod drzwiami Imogen, ale z pokoju nie dobiegał żaden dźwięk, więc postanowiła się odświeżyć i ubrać. Potem wróciła do kuchni. Wpuściła Kahlego, upiekła dwie grzanki z pełnoziarnistego chleba, nalała szklankę soku pomarańczowego, ustawiła to wszystko na tacy razem z Sprawdź — Wasza wysokość jest... bardzo uprzejmy. — Spodziewam się, że dziś po południu będzie pani malować — powiedział książę. — Czy płótna odpowiadają pani? — Tak... naturalnie — wyjąkała Tempera. — Myślę, że znam odpowiedź na moje pytanie — mówił dalej książę. — Dręczy panią problem, którym nie chce się pani ze mną podzielić. Tempera uczyniła nieznaczny gest dłońmi. Zastanawiała się, co zrobić, by książę zrozumiał, że ona nigdy nie podzieli się z nim swoimi problemami i że nie powinien tu siedzieć 121 i rozmawiać z nią, podczas gdy lady Rothley romansuje z