- Jeden głębszy na drogę nie zaszkodzi.

- Pańska sekretarka poinformowała mnie, że źle się pan czuje. - To tylko wirus, nic poważnego. - Miło mi to słyszeć. Matthew domyślił się, że nie jest to czysty przypadek. - Czy to ma coś wspólnego z nieruchomością mojej żony i jakimś garażem? - Kaszlał przez chwilę, a potem przeszedł prosto do rzeczy: - Zaledwie dwie godziny temu rozmawiałem z moim księgowym, powinien mieć lepsze rozeznanie w tej sprawie. - Czy pan Munro wyjaśnił panu naturę problemu? - Nie. - Matthew rozkaszlał się znowu. - Nie chcę być niegrzeczny, ale czy to nie może zaczekać? - Odkładanie tej sprawy byłoby nieroztropne. 223 Matthew westchnął, wyciągnął z pudełka dużą chustkę i wytarł nos. - No dobrze. Więc o co właściwie chodzi? Prawnik wyjaśnił, że zgodnie z domysłami Matthew, Karolina odziedziczyła po Richardzie pewną nieruchomość. W jej skład wchodzi garaż, który najpierw Richard, a później Karolina komuś wynajmowali. http://www.medycynapracy.net.pl/media/ - Chcesz, żebym się wyniósł? Przynajmniej na jakiś czas, póki nie dojdziesz do prawdy? - Chyba nie. - Kręciła bezradnie głową. - Och, Matthew, sama nie wiem... - Ja także. - Mówił z nią otwarcie i jak zawsze przyniosło mu to ulgę. - Przez całą ostatnią dobę zadaję sobie pytanie, czy mam zostać, czy się wyprowadzić. Prawdę rzekłszy, najprościej byłoby się wynieść, ale kiedyś tłumaczyłem ci już, że nie chcę opuszczać rodziny. To byłaby ucieczka, a prędzej szlag mnie trafi, niż dopuszczę, by ktoś mnie o to posądził. - Mówisz o opuszczeniu tylko domu, nie kraju, prawda? - Naprawdę łatwiej ci będzie, jeśli się stąd usunę. Porozmawiasz w tym czasie z dziewczynkami, a potem... Mogę zamieszkać w hotelu,

nóg), otwarta puszka coli, dżinsy... Z obrzydzeniem przypomniała sobie, co leżało ukryte pod podłogą. - Zastanawiałam się - zaczęła - czy nie masz ochoty pogadać. - O czym? - Nie wiem. Tak ogólnie. - Zuzanna ostrożnie brnęła naprzód. - Tyle się wydarzyło, tak wiele przeszłaś... Sprawdź jakimś innym dzieckiem, co bynajmniej nie poprawia sytuacji). Może Imo przypadkiem znalazła rysunki i pas już po śmierci ojca i schowała je pod podłogą, żeby nie szkodzić jego pamięci? Przy czwartej szklaneczce Zuzannie zaczęło się niemiłosiernie kręcić w głowie. To wszystko bzdury, doszła do wniosku. Rysunki naprawdę przedstawiały Imogen, świadczyła o tym budowa modelki. Imo zawsze wyglądała bardziej atletycznie niż jej siostry. Karo mówiła kiedyś Zuzannie, że w The Grange dziewczynkę wybrano do drużyny siatkówki właśnie ze względu na wzrost i krzepkość, chociaż Imo wytrzymała tylko dwa semestry - po prostu jej się nie chciało, nie interesowała się sportem. 197 - To Imo - powiedziała głośno, opadając na fotel.