wyjaśnić panu, że jest ona moją najlepszą przyjaciółką

- Nie, nie zapomniałem. Przyjdę na obiad. Pani Sanders będzie tu około południa. Powiedz jej, Ŝe mam ochotę na kurczaka pieczonego z ziemniakami w sosie. To najlepiej jej się udaje. - Powiem, oczywiście. Mark spojrzał na Erikę i pogładził ją po policzku, co wywołało salwę śmiechu małej. - Cześć, dziewuszko - powiedział. Po czym spojrzał na Alli i odrzucił natrętną myśl o tym, jak bardzo chciał ją pocałować na poŜegnanie. - Do zobaczenia - rzekł i skierował się do drzwi. - Porozmawiamy, jak wrócisz? - zapytała. Obejrzał się od progu. - Tak, jak wrócę. - Jesteś nową niańką? Alli uśmiechnęła się do starszej kobiety, która punkt dwunasta pojawiła się na ranczu. Erika zjadła juŜ obiad i spała teraz. Alli postanowiła uprać rzeczy dziecka. Siedziała w kuchni przeglądając ubranka i dotrzymując tym samym towarzystwa starszej kobiecie. - Tak, tymczasowo. Jestem asystentką zarządzania Marka. Potrzebował kogoś do dziecka, a ja się zgodziłam. http://www.maszynydobudowydrog.com.pl Uśmiechnął się. - Tak, o to mi chodzi. Zaczerpnęła powietrza, myśląc, Ŝe ostatnio ona i Mark nadają na tych samych falach. - Nie rozumiem, Mark, co masz na myśli. On tymczasem zjechał na pobocze, wyłączył silnik. Obrócił się ku niej, odsuwając kapelusz z czoła. Po co to zrobił? - pomyślała. Teraz widzi jego oczy, a ich blask zapiera jej dech w piersi. - Powód moich przeprosin jest mianowicie taki: to ja zacząłem cię całować, a nie powinienem był. Kiedy po wiedziałem, Ŝe popełniliśmy błąd, to miałem na myśli ów pocałunek. Powiedziałem ci, Ŝe nie chcę się z nikim wiązać. Tej nocy uległem słabości, którą od dwóch lat zwalczałem w sobie. Alli wytrzeszczyła na niego oczy.

sobie przypomnieć, co takiego mówił o tobie Daniel. Przypomniałam sobie dopiero dziś rano. Willow zamarła w bezruchu. Sądziła, że z chwilą, gdy Daniel wyjedzie do Toronto, będzie bezpieczna, ale najwyraźniej myliła się. - Naprawdę? - zdobyła się, by zadać pytanie, choć jej nerwy Sprawdź - Chciałam włoŜyć coś, w czym byłoby mi ładnie. NiewaŜne, i tak zdejmę z ciebie kaŜdy łaszek, myślał, mierząc spojrzeniem całą jej postać. Ale zaraz wzrok jego spoczął na jej pięknej twarzy, która od dawna jawiła mu się w snach niezaleŜnie od jego woli. Czy aby mówi szczerze, zastanawiał się przełykając tamującą mu oddech ślinę. - Czy tego właśnie chcesz? - zapytał szorstkim nieco głosem. - Tak. Spoglądając na niego, uniosła głowę, a on aŜ oniemiał z wraŜenia: ten sam wyraz poŜądania, jaki malował się na jego twarzy - wiedział o tym - dostrzegł w jej oczach. Miała więcej do stracenia niŜ on, gdyŜ był pewien, gotów by się o to załoŜyć, Ŝe jest dziewicą. Tak, to niemal pewne. Gdy ją całował, była kompletnie zdezorientowana. On działał, a ona chętnie poddała się temu. Musiał przyznać, Ŝe bardzo był z tego rad. Nigdy jeszcze nie miał do czynienia z dziewicą i bardzo