sytuacji. Ta tortura, to znaczy posiłek, nie mogła

Jeśli John Powers dowie się o Houston, natychmiast połączy to z Lukiem. Być może już to zrobił. Odwróciła się do drzwi, jakby spodziewając się, że ujrzy w nich zimno uśmiechniętego zabójcę. – Kate? – usłyszała głos Julianny, która właśnie wyszła z kuchni. – Czy... czy coś się stało? Spojrzała na dziewczynę i pokiwała głową. – Obawiam się, że zaczyna się robić gorąco. – To znaczy? – John może wiedzieć, gdzie jesteśmy. I że jest z nami Luke. Julianna podeszła do niej i zmarszczyła brwi, widząc zdjęcie ze stłuczoną szybką na podłodze. Cała krew odpłynęła nagle z jej twarzy. – Musimy stąd jak najszybciej uciekać. – Kate przeciągnęła drżącą dłonią po włosach. – Skończyłaś w kuchni? Kiedy nie odpowiedziała, Kate obróciła się w jej stronę. – Julianno, źle się czujesz? – To ja mu dałam to zdjęcie – wymamrotała całkowicie wypranym z emocji głosem. – Chciałam, żeby tu było przyjemniej. Tak jak w prawdziwym domu. http://www.kisleonardo.pl jej w oczy. – Tylko nie przestawaj mnie kochać. Nawet gdybym zachowywał się jak ostatni idiota. Uśmiechnęła się do niego przez łzy. – Dobrze, nawet wtedy. ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIERWSZY Richard siedział w bujanym fotelu i patrzył na kołyskę jeszcze długo po tym, jak Emma zasnęła, a zmęczona Kate też poszła spać. W pokoju było dosyć ciemno, świeciła się tylko maleńka lampka przy kołysce. Dziecko poruszało się co jakiś czas, ale od razu z powrotem zasypiało. Zmęczony i zniechęcony potarł brwi. Ze względu na Kate pomagał dzisiaj przy małej. Wziął ją na ręce, nakarmił, a nawet zmienił pieluchę. To znaczy próbował zmienić, ale mu się nie udało.

– Sama nie wiem, po co go zachowałam. Przecież nigdy tam nie wrócę. – Nigdy nie mów ’’nigdy’’ – rzekł dziarsko Luke i zatarł ręce. – Powers na pewno nie spodziewa się, że przejdziemy do ataku. Nareszcie wiemy, od czego zacząć. Julianna wyglądała na przerażoną, Kate też nie miała zbyt pewnej Sprawdź Julianna spojrzała jej w oczy, a następnie, zakłopotana, gdzieś w bok. – Dzień dobry – bąknęła. Kate zapięła pieluszkę Emmie i zaczęła ją ubierać. Julianna wciąż stała w drzwiach. – Jak twoje ręce? – spytała Kate. Dziewczyna wyciągnęła je przed siebie. Wyglądały okropnie, jakby wsadziła je w maszynkę do mięsa. Próbowała zgiąć palce i aż syknęła z bólu. – Aj! Emma zamachała nóżkami. Kate podeszła do kosza i wyrzuciła zużytą pieluchę. Dziecko zaczęło pojękiwać, więc wzięła je na ręce, a jednocześnie skinęła głową Juliannie.