Tally była nauczycielką, Fortuna pracowała w galerii sztuki. Nie przepadały za nim.

gdy otworzyła okno, powitał ją żabi rechot tak głośny, że Jon Bon Jovi mógłby się schować. Nasypała karmę Chii, pogadała z nią, a potem, niespokojna, weszła na bieżnię. Poczeka, aż Rick wróci do Luizjany, a jeśli jego pobyt w Kalifornii się przedłuży, sama tam poleci i powie mu o ciąży, stając z nim oko w oko. – Pięć dni, Bentz – powiedziała z palcem na ustach. – Masz pięć dni. A potem – witaj, Kalifornio. – Kto znalazł ciała? – zapytał Hayes. Zadowolony, że wyszedł z ciasnego pomieszczenia, oddychał pełną piersią i smogiem, który spowijał autostradę w godzinach szczytu. Co z tego, że pod wiaduktem kłębią się spaliny? Przynajmniej nie dławi go smród śmierci. – Studentka, Felicia Katz. – Riva Martinez wskazała wóz patrolowy, w którym siedziała dziewczyna na tylnym siedzeniu. Tępym wzrokiem gapiła się w okno. – Studiuje na USC, ale trzyma tu część rzeczy. Przyjechała dzisiaj po coś – zdaje się po stary leżak. Zajmuje siódemkę. – Martinez wskazała magazyn obok pomieszczenia, w którym leżały bliźniaczki. – Zauważyła, że drzwi do ósemki nie są zamknięte, a zamek jest popsuty. Myślała, że ktoś się włamał i wszystko wyniósł, więc zajrzała. – No, to miała nie lada niespodziankę – wtrącił się Bledsoe. Hayes poczuł skurcz żołądka na samą myśl o dziewczętach badanych teraz pobieżnie przez koronera. Zaraz ich zwłoki zostaną włożone do plastikowych worków i trafią do kostnicy. Zaledwie dwadzieścia cztery godziny temu były młode i niewinne. Zapewne http://www.gimgryf1.pl/media/ czy w ogóle wrócisz do czynnej służby. Zacisnął dłonie na kierownicy i zmienił pas. Wóz meblowy śmignął koło niego. Zerknął na szybkościomierz. Sto dziesięć kilometrów. Zadzwoniła komórka. Wyłączył radio i spojrzał na wyświetlacz. Montoya. Dobrze. Cały czas myślał o rozmowie z Olivią. Teraz przynajmniej pomyśli o czymś innym. Odebrał telefon. – Najwyższy czas. Masz coś dla mnie? – Niewiele. Żadnych odcisków, tylko twoje i moje. Bentz zaklął pod nosem. – Chyba nie spodziewałeś się, że coś będzie. – No nie, ale myślałem, że może los się do nas uśmiechnie. Że może facet coś spartaczył. – Wątpię. Nie ma jeszcze wyników DNA, ale idę o zakład, że nie polizał koperty. Każdy wie, że tego się nie robi, wystarczy obejrzeć CSI, czy co tam chcesz.

zakurzoną cementową posadzkę, a na niej – rzędy słoików z gwoździami, połamany leżak... Nawet teraz, po tylu latach, nie przywykł do widoku zwłok. Drażniły go widok i zapach, wdzierały się pod skórę, do mózgu, nie dawały spokoju całymi dniami. Zazwyczaj udawało mu się to ukryć. Ale nie dziś. Spojrzał na zwłoki bliźniaczek, które wyglądały, jakby dopiero co ukończyły szkołę Sprawdź się odbyć następnego dnia rano. Kolejny krok we właściwą stronę. Bentz usłyszał pytania na temat Shany McIntyre i Lorraine Newell. Hayes poruszył też sprawę morderstwa sióstr Caldwell – zapytał, co Bentz wie o podwójnym morderstwie, podobnym do sprawy sióstr Springer. – Już to przerabialiśmy – mruknął Bentz, wiedząc, że O1ivia czeka gdzieś w pobliżu. Był zmęczony i głodny, i nie miał do zaoferowania nic poza prawdą. – Posłuchaj, mogę to powtarzać w kółko – stwierdził. – Co nie zmieni wydarzeń. Nie mam nic wspólnego ze śmiercią Shany i Lorraine i nie mam pojęcia, kto zamordował bliźniaczki. Wygląda mi to na naśladowcę albo powtórkę z rozrywki. To, że zginęły po tym, jak przyjechałem do Los Angeles... Przyznaję, wszystko wskazuje na jakiś związek. Czy to ja byłem katalizatorem? Mam nadzieję, że nie, ale tego nie wiem. Byłby to niezły zbieg okoliczności, a nie bardzo w to wierzę. Hayes wyszedł na moment, by sprawdzić, co z Livią. Bentz podniósł głowę, gdy wrócił.