- Doskonale pan grał, wasza wysokość.

pragnęliśmy przedłożyć Izbie Lordów. - Wierzę panu. Kiedy na mocy jego testamentu zostałem opiekunem Rebecki, chciałem się nią zająć, choć wiedziałem, że nadzór nad nią nie będzie łatwy. Nie spodziewałem się jednak czegoś podobnego. Pragnąłem zabrać ją do Londynu, wprowadzić w świat i znaleźć stosownego męża, lecz ona za nic nie chciała opuścić swojego zapadłego kąta. Z początku sądziłem, że chodzi o zwykłe kobiece fochy, lecz wkrótce po przyjeździe zrozumiałem, że to coś więcej. Westland pokiwał głową ze współczuciem. - Zwróciłem się o radę do lekarzy - Michaił zniżył głos - i jeden z tych, którzy zajmowali się królem Jerzym*1, potwierdził moje obawy. - Co za pech. - Proszę mi wybaczyć, wasza wysokość. Nie chciałem pana zasmucać tą historią. Przepraszam gorąco za to, że wtargnęła do pańskiego domu i obelżywie zachowała się wobec służby. - Ależ to nie było nic strasznego. Lękam się tylko, by nie zrobiła sobie czegoś złego. - Byłbym też wdzięczny - dodał Kurkow - gdyby mógł pan przemilczeć tę kwestię. - Oczywiście. Jeśli istotnie ta młoda dama ma słaby umysł, potrzeba jej pomocy, a nie bezmyślnych kpin. Mam nadzieję, że pańscy ludzie nie obejdą się z nią zbyt brutalnie - dodał, wyglądając przez okno. - Taka młoda! - Nakazałem im puszczać mimo uszu wyzwiska i ograniczyć przemoc do minimum. http://www.gim2sl.edu.pl/media/ - Chcę pójść z tobą! - Poderwała się z łóżka. - Nie. Dom gry to nieodpowiednie miejsce dla młodej damy. Poza tym nie odpowiedziałaś na pierwsze z moich pytań. - Jak ono brzmiało? Zapomniałam. - Pytałem, czy się dobrze czujesz. Po ostatniej nocy... rzecz jasna. - Myślę, że... dobrze. - Zarumieniła się. - Dlaczego pytasz? - Utrata niewinności to nie bagatelka. Och, Becky, żałuję, że mi nie powiedziałaś. Ja bym... no... zachowałbym się trochę inaczej. - Nie zrobiłbyś tego wcale? - Nie, ale w inny, dosyć specjalny sposób. - Przysiadł koło niej na łóżku. - Pozwól mi się objąć - szepnął, całując jej włosy. Poddała mu się chętnie. Choć stopami dotykali podłogi, leżeli tuż obok siebie na plecach. Alec bawił się jej puklami.

się zakochał! Ramię zagoiło się i Alec powrócił do uprawiania sportów. Zawsze dbał o sprawność fizyczną, a już zwłaszcza teraz, kiedy chodziło o bezpieczeństwo Becky. Ona zaś pracowała cierpliwie wieczorami nad prezentem dla nowo narodzonej lady Katherine. Gdy Alec grał w karty, dziergała parę malutkich różowych pantofelków z inicjałami rodowymi dziewczynki po jednej stronie. Książęcemu dziecku z pewnością niczego nie brakowało, lecz Becky uważała, Sprawdź wszyscy bogaci, zarozumiali mężczyźni ujrzeli ją w takim stanie. - Wystarczyło zapukać - zbeształ ją z łagodnym uśmiechem. - Służba wpuściłaby cię od razu, gdybyś powiedziała, że przysyła cię madame. Madame? Becky wreszcie zaświtało, o co właściwie chodzi. A więc dlatego tamci byli tacy natarczywi! Z przerażeniem uświadomiła sobie, że lord Alec Knight, podobnie jak jego kompani, a także wszyscy inni w tym okropnym Londynie, uznał ją za ladacznicę. - Wróćmy do domu - kusił ją. - Będziemy sami. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek zrobił ci krzywdę. A to dopiero. Wreszcie ktoś w tym nienawistnym mieście okazał jej nieco zainteresowania. Tyle że teraz rozumiała, dlaczego. Już miała wyjaśnić mu, że się mylił, ale nagle zmieniła zamiar. Jeśli się przyzna, że jest uczciwą dziewczyną, znów będzie samotna, głodna i zagubiona. Perspektywa pozostania samej na ulicy, w środku nocy, była o wiele gorsza niż szokujące zapędy lorda Aleca.