- Sama prosiłaś, żebym przyszedł. I od ponad godziny mnie ignorujesz. Czego właściwie chcesz? - Chciałam sprawdzić, czy nadal możemy być przyjaciółmi - wymyśliła na poczekaniu. - Nie sądzę, żebyśmy kiedykolwiek nimi byli. Potrzebowałaś kogoś do zabawy, kogoś, kto nie bałby się kłopotów i utraty reputacji. Zmrużyła oczy. - A tobie o co chodziło? - O ciebie. Akurat ten moment wybrał Lionel Parrish, żeby wyjść na taras. Tak nieudolnie udał zaskoczenie, że musiał wcześniej wiedzieć o ich obecności. - Przepraszam - powiedział, ale nie cofnął się do środka. - Na sali balowej zrobiło się zbyt niebezpiecznie. - Niebezpiecznie? - zaniepokoiła się Victoria. - Jak to? - Liverpool wspomniał o nowej umowie handlowej z koloniami, a Haverly z wrażenia wypluł porto na podłogę. Zanosi się na rozlew krwi. - Lepiej wrócę i zatańczę z którymś z nich - http://www.domy-drewniane.net.pl/media/ dworze, rozkoszowała się ciszą. Wysoko zawieszone, przejrzyste chmury delikatnie przesłaniały księżyc, rozpraszając jego światło w srebrzystą poświatę. Szukała dla siebie kryjówki. Przynajmniej była ze sobą szczera. Chłopcy leżą już w śpiworach przed telewizorem i oglądają ulubione filmy, zaopatrzeni w niezdrowe przysmaki. Jest za wcześnie, żeby iść spać. Amy wymknęła się z domu z zamiarem poczytania na świeżym powietrzu. Wolała nie zostawać sam na sam z Pierce'em, by nie powtórzyło się to, co stało się wcześniej w
sobie na życie pod presją strachu. Była najgorszą matką na świecie, impulsywną i lekkomyślną, bez żadnych wymagań wobec siebie. Colin potrafił zapobiec jej najbardziej drastycznym ekscesom, ale odkąd go zabrakło, nikt już nie temperował zachowań Lucy. Od ponad roku Barbara potajemnie wymykała się do Vermontu Sprawdź – To bardzo staroświeckie. Przecież mogę je mieć na dysku w komputerze. Szczerze mówiąc, senatorze, teraz na komputerze można robić takie cuda, że nawet nie będzie pan miał pewności, czy te zdjęcia są prawdziwe. – Położył rękę na klamce, odwrócił się i mrugnął. – Niech pan przeleje te dziesięć tysięcy na moje konto. Gdy drzwi się za nim zamknęły, Jack ciężko usiadł z powrotem na krześle. Przez trzydzieści lat bardzo pilnował, by cynizm, złość, pokusy ani arogancja nie miały do niego dostępu. Był uczciwy wobec siebie i wobec ludzi, których reprezentował. Tyle tylko od siebie wymagał i chciał, by tego właśnie wymagano od niego. A teraz znalazł się w patowej sytuacji. Gdyby Colin zdradzał