Na górze znajdują się sypialnie. Gdyby zgubił pan klucz lub gdyby pojawił

Nigdy nie bała się cieni ani ciemności. Gdy jednak szła do kuchni, rzucając po drodze torebkę na krzesło, nie mogła się uspokoić. Miała dziwne poczucie, że nie jest sama. Ostrożnie wróciła do drzwi, gotowa wybiec stąd tak szybko, jak się znalazła w środku. Powiedziała sobie jednak, że to absurd. Dom był zamknięty, wewnątrz nic nie wskazywało na nieproszoną wizytę. Nie miała powodu, by przypuszczać, że jeszcze ktoś tu jest. Postanowiła jednak się upewnić. W saloniku na pewno nikogo nie było, chyba że miałby rozmiary mrówki. Otworzyła drzwi do drugiej sypialni, tej zajętej teraz przez Larry'ego. Weszła do łazienki i zajrzała do kabiny prysznicowej, potem sprawdziła ścienną szafę. Znów poczuła się głupio. W pewnej chwili wydało się jej, że usłyszała dźwięk, jak tupnięcie, dochodzący gdzieś z tyłu. Stała na progu szafy, pustej, jeśli nie liczyć kilku koszul Larry'ego. Poczuła zimny dreszcz. Wspaniale. Przeszukiwała mieszkanie, http://www.doktor-na-zaraz.com.pl/media/ RS 128 niej, pożądanie stawało się nie do zniesienia, prawie rozdzierało go na strzępy. Znowu odnalazł jej usta, zatonął w ich słodyczy, potem pieścił jej skórę centymetr po centymetrze palcami, wagami, językiem, wyczuwając każdy jej ruch, każdy przebiegający ją dreszcz, a potem to jej usta przesuwały się po jego szyi, obojczykach, ramionach, ręce błądziły chciwie po całym ciele, poznając, rozpalając, kusząc, więc znów ją całował całą, coraz niżej i niżej, aż odnalazł samo źródło jej pragnienia, wilgotne i gorące. Na początku lekko posmakował, później zatracił się zupełnie, zacisnął dłonie na jej biodrach, czuł, jak ona wbija mu palce w plecy, słyszał, jak z jej ust wyrywają się słowa, dźwięki pozbawione sensu,

Andy Latham był przekonany, że wrzucili mu na podwórko martwe ryby. A Dane zachowywał się bardzo podejrzanie... Spał z Sheilą, a potem ona zniknęła. Czytał o tym dusicielu. Ale przecież Dane nie może być winny... Dlaczego nie? Sprawdź - Jestem pewna, że wszystko jest w porządku. Wkrótce się pojawi, wiem. Znów zapadło milczenie. - Wspaniale się bawimy - jęknął Nate. - Macie jeszcze coś wesołego do opowiedzenia? Przedyskutowaliśmy już kwestię nieudanych małżeństw, samotności, obaw o Sheilę... No i jak by to nie wystarczało, przeszliśmy do seryjnych zabójstw. Jorge zwrócił się do Kelsey, która wyglądała na najbardziej zmartwioną: - Z Sheilą na pewno wszystko będzie w porządku, zobaczysz sama. Nie, nie będzie, chciał krzyknąć Dane, ale oczywiście