- Możemy wynieść to do kuchni? - Matthew zaczynał tracić

leżała otwarta na łóżku, obok, na kapie rozłożone były dwa grube swetry i krawat - wyraźny męski akcent w tak kobiecym skądinąd pokoju. Flic postąpiła kilka kroków. - Pewnie mama oprowadziła cię wczoraj po całym domu, także po naszych pokojach. - Nie, tego nie zrobiła. Nie mogłaby pod waszą nieobecność. - Wyjął z walizki prążkowaną koszulę. Była czysta, ale pogniotła się przy przepakowywaniu. - Jest tu gdzieś blisko pralnia? - Prawie wszystko jest blisko. Mama mówiła, że wpadło ci w oko poddasze. Matthew podniósł na nią zdumiony wzrok. - Niezupełnie. Dowiedziałem się od mamy, że twój tata urządził tam sobie pracownię. Wspomniałem tylko, że mnie też to miejsce pasowało by do pracy, ale mama powiedziała, że ty chcesz się tam wprowadzić. I na tym stanęło, za nic nie chciałbym popsuć ci planów. 31 - Nie mógłbyś. Nie pozwoliłabym na to. No proszę. Sopel lodu, tak samo jak jej siostra. http://www.dobry-komin.net.pl - Shey, naprawdę nie rozumiesz? - zapytał z determinacją. - Dla ciebie jestem gotów na wszystko. Zrezygnuję z tytułu. Zrobię wszystko, byle cię ubłagać. Powiedz, że za mnie wyjdziesz, a zostanę tu i będę pracował w kawiarni. Będę chłopcem do wszystkiego, a ty będziesz robić kanapki. Będziemy razem szczęśliwi, przyrzekam ci. Shey roześmiała się i popatrzyła mu prosto w oczy. I wtedy dotarło do niej, jak bardzo poważny jest Tanner. - Ty naprawdę jesteś gotów to zrobić - powiedziała wolno. - Naprawdę byś to zrobił? - Żeby być z tobą? Oczywiście. To, i dużo więcej. - Tak - wyszeptała, czując narastające w niej uczucia. Nie mogła ich opanować. - Tak - powiedziała nieco głośniej

- Tak przypuszczam. Teraz i Ethan popatrzył na niewielką grupkę po drugiej stronie holu - pasierbice jego brata otaczały ciasnym kręgiem swoją matkę. Doprawdy urocze... Coś w związku z tym kręgiem jednak go zaniepokoiło, chociaż nie umiałby powiedzieć, co. Sprawdź — Czy wasza wysokość ma na myśli...? — lady Barnard była najwyraźniej zaintrygowana. — Lady Rothley uczyniła hrabiego bardzo szczęśliwym — odrzekł książę. — Właśnie złożyłem im gratulacje. — Och, to wspaniale! — wykrzyknęła lady Barnard z radością. — Słyszałeś, Williamie? Lady Rothley jest zaręczona z tym przystojnym hrabią Vincenzem Caravargio. Bez wątpienia dziś wieczorem oboje nie widzieli świata poza sobą. — Atrakcyjna z niej kobieta! — zauważył sir William. 152 — Myślę, że jutro poznacie wszystkie szczegóły tej sprawy — powiedział książę. — Dobranoc, lady Barnard,