Zaczekał, aż zamkną się za nią drzwi, po czym znużony przysiadł na poręczy fotela.

Michaił coś ukrywa, on musi się o tym dowiedzieć. Papa zawsze wie, jak należy postąpić! - Doskonale, madame. Potem odbiorę dokumenty i odłożę je do szuflady, nim ktokolwiek się spostrzeże. - Właśnie! Cieszyłabym się, mając taką bystrą pokojówkę jak ty. Jesteś doprawdy nietuzinkową osóbką. - Dziękuję, milady! Zrobię wszystko, jak pani mówi. - Becky stłumiła uśmiech i ochoczo skinęła głową. - Nie dziękuj, bo właściwie to ja powinnam podziękować tobie. Znalazłabym się w wielkim kłopocie, gdyby po ogłoszeniu zaręczyn wyszła na jaw jakaś niemiła historia. Musiałabym je wtedy zerwać, i wszyscy by wówczas myśleli, że Michaił złamał mi serce, choć wcale by tak nie było! - A więc pani... nie jest w nim zakochana? - spytała gwałtownie Becky, omal nie wypadając z roli pokornego dziewczęcia. - Oczywiście, że nie! Pozwoliłam mu na zaloty, żeby zrobić przyjemność papie. Prawdę mówiąc, kocham kogoś innego. Niestety, nie odwzajemnia on moich uczuć. - Czy aby na pewno, milady? Parthenia westchnęła i pokiwała głową, gdy wóz kąpielowy wjeżdżał na kamieniste wybrzeże. - Na pewno. Wiesz co, Abby? Niektórzy dżentelmeni doprawdy aż się proszą, żeby dostać po nosie! Becky skwapliwie przytaknęła, ponownie skrywając uśmiech. Przestała się zadręczać http://www.dobre-budownictwo.net.pl Żołądek podszedł jej do gardła. Miała nadzieję, że nie spostrzegł, iż wstrząsnęła się z obrzydzenia. - Kocham słońce - odparła. Nie cofnęła się, gdy stanął bardzo blisko. - Legenda głosi, że porzuca pan kobiety z taką samą łatwością, z jaką je zdobywa - dodała z uśmiechem. - Porzucam je tylko wtedy, kiedy mi się znudzą. - Położył dłoń na jej karku i pieszczotliwie pogładził. Jego lekki dotyk znów przypomniał jej pająka. - Mam przeczucie, że pani będzie umiała mnie zabawić. Nie szukam w kobiecie urody. Znacznie bardziej pociąga mnie intelekt. Czuję, że byłoby nam razem dobrze. Zesztywniała. Gdyby ją pocałował, dostałaby torsji. W ostatniej chwili lekko się uchyliła. - Niewykluczone... Jednak najpierw musimy załatwić interesy. Zacisnął palce na jej karku, ale zaraz ją puścił. Czerwone ślady, które po nich zostały, utrzymywały się jeszcze przez długie minuty. - Jest pani ostrożna, lady Isabell. - Nie przeczę. Dlatego zanim zostaną pańską kochanką, chcę zobaczyć na swoim koncie pięć milionów. A teraz, jeśli pan pozwoli, chciałabym już wracać. Zaraz zaczną mnie szukać. - Oczywiście, może pani odejść. - Do końca tygodnia muszę otrzymać to, o co prosiłam. - Wkrótce dostanie pani świąteczny prezent od ciotki z Brighton. Skinęła głową i wyszła. Blaque wrócił na sofę. Usiadł wygodnie i dopalając cygaro pomyślał o tym, że bardzo ją polubił. Nawet trochę żałował, że będzie musiał ją zabić.

- Co się później stało? - Chwyciła moją głowę, przyciągając ją do siebie. A ja... zrobiłem to, czego chciała. Potem podniosła się, zamknęła drzwi na klucz i kiedy kilka razy sprawiłem jej już satysfakcję, dopuściła mnie wreszcie do siebie. - Zabrał rękę ze zwieńczenia ud Becky i spojrzał na nią pytająco. Dziewczyna drżała i nie mogła wykrztusić z siebie ani słowa. Żałowała swojej Sprawdź Wyszedł na główną, pustą o tej godzinie uliczkę, gdy nagle usłyszał śmiechy z jakiegoś zaułku. Przełknął ślinę, przyśpieszając kroku, gdy zauważył grupkę krótko ściętych i przypakowanych mężczyzn. - Te, jaki pedał! – zawołał jeden z nich, śmiejąc się głośno. Ktoś mu odpowiedział, co spowodowało salwę śmiechu. Niestety Krystian nie usłyszał całej wymiany zdań, gdyż przyśpieszył kroku, chcąc jak najszybciej znaleźć się w autobusie. Mężczyźni najwidoczniej szli za nim i z pewnością nie byli trzeźwi. - Ej! On pracuje w tym salonie fryzjerskim! Ten pedał obcinał moją dziewczynę! – ryknął jakiś odkrywczo. – Cioto, fajnie się dotykało laski? Krystian przełknął zdenerwowany ślinę, zaciskając pięści. Już prawie że biegł. No i wcale nie pomagał mu fakt, że na ulicy oprócz nich nikogo nie było. Nawet nie przejeżdżał żaden samochód! Nagle poczuł, jak coś uderza go w potylicę, a następnie spada na ziemię, wydając