w brzuchu.

- Ma pan prawo do adwokata z urzędu, ale najwraźniej sam pan o siebie zadbał - dodał Keenan, zerkając na Slattery'ego. - Tylko nie chciałbym zostawiać córki na zbyt długo - dokończył Tony. - Chyba jest pod opieką babci? - Tak, ale cały czas martwi się o mamę. Na stole stały plastikowe kubeczki z kawą. Slattery pił, chłepcząc jak mały kotek, co przy jego rozmiarach To-ny'emu wydało się śmieszne. Ani Keenan, ani Reed nie tknęli jeszcze swoich, a Tony nie odważył się wziąć kubeczka w obawie, że ręka mu będzie drżała. - Włączę teraz magnetofon - zapowiedział Keenan. Terry Reed rozpakował dwie kasety, włożył je do stojącego pod ścianą magnetofonu. Keenan uruchomił nagrywanie. - Kocha pan swoją córeczkę, prawda? - spytał detektyw sierżant Reed. - Jasne, że tak - odparł Tony, nie przestając http://www.dobrabudowa.edu.pl/media/ - Tak, oczywiście - odparł zdecydowanie. - Jest coraz później... - A my wisimy na telefonie. I nie mamy opcji „połączenie sygnalizowane", więc lepiej się teraz rozłączmy. - Tylko zadzwoń, jak będziesz coś wiedział. Cokolwiek, bez względu na porę. I jeśli nie wróci, to z samego rana zawiadom policję, dobrze? - Wróci, Sandro, wiem, że wróci. - Mam nadzieję. W swoim domu w Edmonton Sandra Finch odłożyła telefon i natychmiast poszła na górę zajrzeć do wnuczki.

- Muszę usłyszeć to od pani. - Mówię, że prawdopodobnie tym razem posunął się za daleko. - Pam Wakefield, nie kryjąc łez, patrzyła prosto w szare oczy krótko ostrzyżonej policjantki. - Mówię, że John Bolsover - nazwisko szwagra w jej ustach zabrzmiało jak coś trującego - Sprawdź wymknie spod kontroli. - Już dobrze, Tony - uspokajał go dobrotliwie Keenan. - Mamy czas. Tony opuścił rękę z powrotem na kolano. - Nie, nie. To nie tak. Tu nie chodzi o Joanne, tylko o coś zupełnie innego. - Panie Patston - ożywił się nagle Richard Slattery. - Myślę, że przerwa... - Nie - uciął Tony. - Nie będzie żadnych przerw ani krążenia po opłotkach. - Znów zaczął się silnie pocić i drżeć. - Naprawdę radziłbym... - Nie! - Tony usiadł prosto i skupił wzrok na