zabija się za jedwabne krawaty.

Quincy zacisnął usta. Montgomery uśmiechnął się, zadowolony z przewagi, jaką zyskał nad Quincym. I tak jak przewidziała Glenda, rozgadał się na dobre. - Tak, pewnego razu podszedłem do Mandy. Powiedziałem, że jestem synem starego znajomego ojca i nazywam się Ben Zikka junior. Spotkania grup AA mają tę wspaniałą cechę, że tworzy się na nich silne poczucie więzi, dzięki której ludzie sobie obcy szybko się do siebie zbliżają. Już na trzecim spotkaniu była moja. - Zapoznałeś ją z nim. - Była moja! - Mandy miała swoje standardy. Nie byłeś dla niej dość dobry, nie dałaby ci nawet potrzymać się za rękę. Albert skrzywił się, ale szybko się pozbierał, żeby odzyskać stracony grunt. - Twoja córka była naprawdę przyjacielską dziewczyną. Kolacyjki, śniadania. W krótkim czasie dowiedziałem się wszystkiego o całej rodzinie. Poznałem wiele fascynujących szczegółów na twój temat, Pierce. Poznałem twoje nawyki, twój domowy system alarmowy, twoje żałosne listy, dzięki którym usiłowałeś utrzymać kontakt z córką i nawiązać z nią dobre stosunki. http://www.dobrabudowa.biz.pl/media/ SBB, mijając po drodze znajomego agenta. Quincy skinął na powitanie. Agent specjalny Deacon odpowiedział tym samym gestem, dyskretnie unikając wzroku Quincy'ego. To samo od czterech tygodni. Quincy przestał zwracać na to uwagę. Jego córka zginęła tragicznie. Okoliczności jej śmierci były co najmniej dziwne, nie mówiąc już o tym, że Pierce pracował wśród ludzi, którzy zarabiali na życie, starając się zapobiegać wypadkom przedwczesnej śmierci. Agent Quincy był żywym dowodem na to, że złe rzeczy mogą dotknąć każdego, że na zdjęciach z miejsca wypadku można oglądać 37 nie tylko czyjeś dzieci. Nieładnie z jego strony, że wyrwał ludzi z ich poszufladkowanych światów. Inni agenci szemrali nawet, że Quincy nie powinien wracać do pracy prosto z pogrzebu córki. Który ojciec może być taki niewrażliwy? Nawet nie próbował reagować na te komentarze. Zrozumieją go, kiedy

od tego samego adwokata, który telefonował rano. Pełnomocnik Carl Mitz bardzo, ale to bardzo, chciał się z nią skontaktować. Podał numery na swój pager i komórkę. Potencjalni klienci nie byli tacy chętni. Potencjalni klienci czekali, aż ona sama ich znajdzie. Rainie poszła pod prysznic. Umyła głowę. Bardzo długo stała pod prysznicem, Sprawdź nazwisko znalazło się na zakazie widywania córek. Gdybym chociaż podniósł głos, odebraliby mi licencję. I byłbym kompletnie zrujnowany! - Od tamtej pory nieźle sobie radziłeś. - Rainie wzruszyła ramionami, starając się przedłużyć rozmowę. - Tak, kiedy przeprowadziłem się z Kalifornii do Nowego Jorku i wszystko zacząłem od początku - odparował Andrews. - Byłem sam jak palec. Nie miałem niczego. No, wiecie, z Mary Olsen mogłem mieć drugą szansę. Była ze mną w ciąży. Może bylibyśmy szczęśliwi. Ale Pierce spieprzył mi nawet to! Zmusił mnie, żebym ją zabił, zanim się dowiedziałem. - Teraz głos Andrewsa się zmienił. - Pieprzony skurwysyn! Zabrał mi wszystko, czego pragnąłem! Ale koniec z tym! Teraz to ja dyktuję warunki, to ja panuję nad sytuacją! Myślicie, że chce poznać opinię eksperta? No to mu ją przedstawię. Opinia eksperta w ładunkach wybuchowych! Nadszedł już czas! -