Była bardzo podobna do Colina. Umyta i odpowiednio ubrana,

- Co robisz? - wyszeptała z tłumionym śmiechem. - Niosę cię na górę. - Ale służba patrzy. - Wstydzisz się, moja droga? Potrząsnęła głową i zaczęła rozpinać mu koszulę. Sinclair stwierdził, że najbliżej jest do pokoju dziennego, gdy nagle zmroził go głośny męski śmiech. Odwrócił się, nadal trzymając Victorię na rękach. We frontowych drzwiach stał wysoki, muskularny mężczyzna. - Kingsfeld. - Sin Grafton. Zdaje się, że ostatnim razem widziałem cię w podobnej sytuacji. Victoria spojrzała na niego badawczo. - Naprawdę? Choć lubił Astina, w tym momencie nie uroniłby łzy, gdyby ten spadł ze schodów i skręcił sobie kark. - Nie pamiętam - odparł swobodnym tonem. - Byłem wtedy młody i głupi. http://www.deskaelewacyjna.net.pl Amy, szanuje jej ambicje i dążenia, i dlatego się powstrzymał. Nie poszedł za głosem instynktu, nie poddał się chwili. Choć jeszcze teraz na samo wspomnienie tego, czego wtedy doświadczał, krew szybciej krążyła mu w żyłach. Trzymał Amy w ramionach, czuł jej bliskość, jej smak. I nigdy tego nie zapomni. Uporządkował rzeczy na biurku. Nie przestawał myśleć 0 Amy. Uśmiechał się, nawet gdy już gasił światło i zamykał drzwi laboratorium. Szedł do domu. Zwolnił, by popatrzeć na

- Och, nie wiem. - Vixen wstała i zaczęła chodzić wokół stołu. - Nie możemy przebywać w jednym pokoju, bo zaraz się kłócimy. A ona wtedy myśli o jego cudownych pocałunkach i ciepłym dotyku, przez co jego grubiaństwo tym bardziej ją razi. Sprawdź stoliku kieliszek. - Nie jestem od niej aż tak dużo młodsza - zagadnęła. - Gdy Cynfhia przyjechała z pastorem Winfhropem do Łebo, wzbudziło to wiele emocji. - Uśmiechnęła się szeroko. - Wiesz, jak to jest w małych miasteczkach. Zwykle huczą od plotek. To rodzaj rozrywki. Pierce rozluźnił się i uśmiechnął lekko. Ucieszyła się, że tak zareagował. - Ludzie szeptali o... - zniżyła głos do porozumiewawczego szeptu - ... o różnicy wieku.