powiekami.

wsadziła je w maszynkę do mięsa. Próbowała zgiąć palce i aż syknęła z bólu. – Aj! Emma zamachała nóżkami. Kate podeszła do kosza i wyrzuciła zużytą pieluchę. Dziecko zaczęło pojękiwać, więc wzięła je na ręce, a jednocześnie skinęła głową Juliannie. – Wejdź, porozmawiamy. Dziewczyna niepewnie zrobiła parę kroków i usiadła na brzeżku łóżka. – Gdzie Luke? – Wyszedł po kawę i bułki. – Emma poruszyła się na jej rękach i znowu jęknęła. – Musimy wymeldować się zaraz po śniadaniu. Julianna skurczyła się na swoim miejscu. – Czy... czy coś dla nas znalazł? – Tak, ale uprzedzał, że to straszna dziura. W lepszych hotelach trzeba płacić kartą kredytową, a Luke chce się tym razem zameldować pod fałszywym nazwiskiem. Julianna zmarszczyła brwi i spojrzała na małą. – Co się dzieje z Emmą? Nigdy tak nie jęczała. Kate spojrzała w dół. Mała siedziała na jej kolanach, lekko się o nią opierając. Rzeczywiście, nigdy wcześniej tak się nie zachowywała. http://www.cel-szczecin.pl/media/ – Dobrze słyszałeś. Dlaczego nie odpowiesz? – To ta pizza – mruknął. Zmrużyła oczy. – Przykro mi, ale nie znalazłam czasu, żeby wyjść do sklepu. Miałam sporo roboty. – Wobec tego sprawa jest poważna. – To znaczy? – Musisz lepiej wykorzystać swój czas. – To nie takie proste. – Nie? – Założył ręce na piersi. – Moglibyśmy gdzieś się wybrać. – Przecież jest Emma! – Żadna restauracja nie zakazuje wprowadzania niemowląt. Trzeba mieć tylko knebel.

większą ochotę na sen. Rozległ się dźwięk wywołany przez czujnik znajdujący się przy łóżeczku Emmy. Znaczyło to, że dziewczynka już się obudziła, a skoro tak, zaraz zacznie płakać, domagając się jedzenia. – Do licha! – mruknęła Kate i podeszła do lodówki. Wyjęła butelkę z mieszanką, zdjęła z niej smoczek i wstawiła do Sprawdź – Cześć, Kate. Bardzo proszę, żebyś przekazała tę informację Juliannie: ,,Znam już twoją odpowiedź. Zdradziłaś mnie po raz ostatni. Musisz zginąć. Ty i Emma’’. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄ- TY PIERWSZY Autostrada ciągnęła się w nieskończoność. Ciemność przecinały jedynie światła samochodów, ale i one stawały się coraz rzadsze. Kate jechała już parę godzin, nie zastanawiając się nad tym, gdzie zamierza dotrzeć. Po prostu chciała jak najbardziej oddalić się od Johna Powersa. Trzymała kurczowo kierownicę, jakby to była ostatnia nić, która łączyła ją z życiem. Bała się, że gdy rozluźni uścisk, do głosu dojdzie strach. Żeby uratować Emmę, musiała zachować czujność i spokój. Nawet