zabije. Albo ja, jeśli zawiodą.

uczyć się łapać ryby, prawda, Susie? - Nazywam się Shelly - zaprotestowała. - Atak, Shelly. -Zmierzwiłjej włosy, uśmiechając się. - Oczywiście. Teraz już wiesz, jak złapać najlepszą rybę. - Moja jest większa - zauważył chłopiec. - Obojgu wam doskonale poszło. Dzieci wydawały się szczęśliwe, rodzice też. Przechodząc obok Kelsey, spojrzeli na nią ze zdziwieniem. Potem pomachali jeszcze rękami na pożegnanie. - Myślisz, że jest jego dziewczyną? - szepnęła dziewczynka do brata, tak jednak, że Izzy i Kelsey usłyszeli. 169 - On ma na pewno dużo dziewczyn - odpowiedział chłopiec. Izzy roześmiał się, odprowadził ich wzrokiem. - A więc... Kelsey Cunningham. Co za zaszczyt. I niespodzianka. Przyszłaś, żeby zostać jedną z moich dziewczyn? Miasto cię zmęczyło? Chcesz przeżyć http://www.blatygranitowe.net.pl Izzy otrząsnął się po uderzeniu. Wstał i zręcznym ruchem wydobył z kieszeni sprężynowiec. - Izzy, zostaw to! Dane, co się, u diabła, z tobą dzieje? Żaden nie zwrócił na nią uwagi. Dane spoglądał ponuro na przeciwnika, Izzy mial w oczach żądzę krwi. Skoczył. Kelsey nigdy nie widziała Dane'a w takiej sytuacji. Jego reakcja ją przeraziła. Izzy był dobrze zbudowany, szybki, bardzo silny od fizycznej pracy. Dane błyskawicznie uskoczył, tak że cały impet ataku przeszedł bokiem. Chwycił rękę z nożem i szarpnął ją brutalnie. Potem wykręcił.

- Och, Jessica raczej nie musi bać się wampirów i wilkołaków, w końcu mieszka w Nowym Orleanie, gdzie mamy wudu oraz tych wszystkich wariatów, którzy uważają się za zombie i wampiry. - Twój mąż dobrze mówi - rzekła Jessica do Maggie, lecz ta nie wyglądała na przekonaną. - Wiem, ale... ale nie umiem tego wyjaśnić. Nie podoba mi się, że Sprawdź co ci wpadnie do głowy - Latham nadal dygotał i nadal zachowywał bezpieczny dystans. - Ale pamiętaj, panie twardzielu. Kula przejdzie przez każdego. Zjaw się u mnie jeszcze raz, a strzelę ci w łeb. - Słuchaj, Andy - odparł Dane. - Nie wiem nawet, o co ci chodzi. - Ryby. Pieprzone ryby! Wywaliłeś je pod moimi drzwiami! 133 - Gówno prawda. - No to kto? Zza domu wyłonili się Larry i Nate. - Nie wiem, kto. Cholera wie, Latham, ale w tej