gdy Luke brał ostro zakręt.

- Zasługiwałeś. Tylko że Glenda Rodman przeżyła, a ja cię namierzyłam. - Glenda Rodman miała przeżyć. - Czyżbyś miał słabość do szarych garniturów? Roześmiał się. - Daj spokój! Oboje wiemy, że Albert Montgomery to człowiek nieudolny. Rainie, pracowałaś w policji i rozumiesz znaczenie słabych i silnych cech kolegów po fachu. Ja pozwoliłem Albertowi dopaść Glendę. On tak bardzo nienawidzi ludzi pracujących w policji! To chyba ma związek jeszcze z jego ojcem, równie nieudolnym ochroniarzem. Tymczasem ojciec Glen¬ dy był prawdziwym gliną. W przeciwieństwie do ojca Alberta. On spłodził syna, który pragnął dowieść, że jest lepszy niż ojciec, a jednocześnie gardził samym sobą za to, że poszedł w jego ślady. No właśnie. Albert żyje w konflikcie z samym sobą, Albert jest osobą niekompetentną. Dlatego było wiadomo, że mu się nie uda. 242 - Obstawiasz przeciwnika swojego piona - stwierdziła Rainie. - Tak, ale to jest bez znaczenia. Gdyby Albertowi się udało, o zamordowanie Glendy oskarżono by Pierce'a. Wtedy musiałby wrócić do Wirginii. A gdyby Albertowi się nie udało, Pierce musiałby z nim porozmawiać, a w tym celu musiałby też przyjechać do Wirginii. Tak czy inaczej -ja wygrywam! http://www.beton-dekoracyjny.biz.pl/media/ - To była najprzyjemniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek ktoś mi zrobił. To było miłe. - Och, odwal się, Quince! Quincy aż zamrugał z wrażenia. Rainie podeszła do niego. Policzki miała rozpalone. Palcem wykonywała w powietrzu niebezpieczne dźgające ruchy. Musiał powiedzieć coś, co strasznie ją wkurzyło. Uciekaj! - pomyślał. - Ale dokąd? - Nie jestem miła! - wyrzuciła z siebie. - Wyjaśnijmy to sobie. Nigdy nie jestem miła! - W porządku. - Nie przyszłam do ciebie do łóżka, żeby być miła. I nie po to tam zasnęłam. Kapujesz? - Nie chciałem...

- Kopnij go w moją stronę. Rainie zrobiła, jak kazał. Pchnęła glocka, ale nie włożyła w to zbyt wiele siły. Pistolet zatrzymał się metr dalej, pod stolikiem ze szklanym blatem. Ostentacyjnie wzruszyła ramionami i czekała, czy Andrews to kupi. Profesor zmarszczył brwi, ale dał sobie spokój, bo ręce i tak miał już zajęte. Rainie odetchnęła głęboko. Zachowaj spokój - powiedziała sobie, chociaż Sprawdź godzinę sprawdzać notowania giełdowe. Wreszcie podetknęła Quincy’emu pod nos leżącą na ladzie foliowaną listę adresów internetowych miejscowych usługodawców i zaprosiła go na swoją stronę: BigMama. com. Rainie stłumiła uśmiech. Quincy zaczął powoli wycofywać się w stronę drzwi. Chwilę później znaleźli się na parkingu. Z miejsca, gdzie stali, budynek motelu wyglądał jak różowa litera V. – Gdzieś ty mnie przywiozła? – Agent znalazł wejście do swojego apartamentu i wsunął klucz do zamka. – Miejscowy koloryt – odparła Rainie. – Tylko turyści zatrzymują się w motelu numer 6. – A nie mógłbym być po prostu turystą? – Oczywiście, że nie. Ginnie jest największą plotkarą w Bakersville... po Walcie, rzecz jasna. Jutro rano przyjdź na śniadanie, pochłoń kilka pełnoziarnistych bułeczek, a będziesz zdumiony, jak dużo się dowiesz.