- Ale sam mówiłes, ¿e...

powiedział tylko: - Czemu nie? - A potem zejdz na dół i napij sie ze mna kawy - dodała Eugenia. -Jestem pewna, ¿e kucharka zda¿yła upiec ciasteczka albo sernik... - Wystarczy kawa - odparł Nick, posłusznie idac za Marla do windy. Marla czuła, ¿e zaraz rozboli ja głowa, miała skurcze ¿oładka. Wsiadła do windy i oparła sie o sciane. Drzwi sie zamkneły. Nick nacisnał guzik trzeciego pietra i stanał po drugiej stronie kabiny. Znowu byli sami. W małym, zdecydowanie zbyt intymnym pomieszczeniu. Marla starała sie nie myslec o tym, jak seksowny i meski jest brat jej me¿a. Nick był mocniej zbudowany ni¿ Alex i zapewne od niego silniejszy. Obnosił te swoja mine, która całemu swiatu mówiła „nic mnie to nie obchodzi”, jak odznake albo identyfikator. Intrygował ja, do diabła. Alex, wykształcony i obyty, z wdziekiem zabawiał klientów z całego swiata, odnoszac spektakularna sukcesy w interesach. Nick, jak sie domyslała, http://www.annakmita.pl/media/ siebie biegiem, ciagnac ja za soba. Z trudem torowali sobie droge w tłumie pieszych i rowerzystów; raz omal nie wpadli na młoda matke z wózkiem, idaca w przeciwnym kierunku. - O co chodzi?! - krzykneła Marla, dyszac cie¿ko. - Mysle, ¿e ktos nas sledzi. Marle nagle oblał zimny pot. - Kto? - Nie wiem, ale mam zamiar sie dowiedziec. Chodz. Mo¿e uda nam sie go złapac. - Pociagnał ja bocznymi ulicami, scinajac zakrety i przebiegajac przez jezdnie w niedozwolonych miejscach wsród pisku hamulców i trabienia klaksonów. - Hej! Uwa¿aj, jak chodzisz! - rzucił ze złoscia

Spod szerokich opon bryzneła woda. — Sprawdz te¿ wszystkich członków mojej rodziny - powiedział Nick. - Aleksa i Marle, i moich kuzynów, Cherise i Montgomery'ego, mówi te¿ o sobie Monty. - Wszyscy nosza nazwisko Cahill? - Nie, zaczekaj. - Nick podszedł do stolika i wział do reki Sprawdź otwierałam Cahill House. - Nerwowo poprawiła szalik i wło¿yła reke do kieszeni liliowego ¿akietu, szukajac palcami kółka z kluczami. - Ale teraz nie moge ich znalezc. 374 - Zmienimy wszystkie zamki - oswiadczył Alex. - Zrób spis wszystkich swoich kluczy. Marla wpadła w panike. Musi działac szybko. Musi wejsc do gabinetu Aleksa przy pierwszej sposobnosci. - Ja te¿ bede potrzebowała zestawu kluczy - powiedziała, zmuszajac sie do spokojnego usmiechu. - Moje zgineły w wypadku. - Przy najbli¿szej okazji zapytam o nie Paterno - powiedział Alex. - Chocia¿ skoro zmieniamy zamki, i tak ci sie