Poza czekaniem.

Opadła na poduszki i mówiła dalej: — Są chwile, kiedy czuję w sobie wielką namiętność. Do tej pory tego nie znałam. — Więc postaraj się zwrócić te uczucia ku księciu — rzekła Tempera zaciągając zasłony w otwartym oknie i kierując się do drzwi. — Postaraj się zasnąć, moja droga. 83 — Po tym obfitym jedzeniu i piciu na pewno mi się to uda — ziewnęła lady Rothley. — Wszystko było takie pyszne, ale teraz czuję się ociężała i senna. Tempera delikatnie zamknęła drzwi. Wracając do swojej sypialni myślała, że jeśli macocha dalej będzie sobie tak folgować przy stole, wkrótce trzeba będzie poszerzyć jej nowe suknie. Jednak kiedy lady Rothley, ubrana w kolejną kreację, była gotowa na przyjęcie, znów wyglądała wprost nieskazitelnie, jakby właśnie zstąpiła z obrazu Tycjana. Mlecznobiałe ramiona otuliła tiulowym szalem, a jej talia, którą Tempera ciasno zasznurowała zgodnie z najnowszą modą, prawie przecinała jej sylwetkę na dwie http://www.annakmita.pl solidne pudła, w których dżentelmeni przewozili swoje wysokie kapelusze. Jak przypuszczała, oba pudła pochodziły od Locka z ulicy St. James w Londynie. Wykonane z brązowej skóry, na wieku miały przymocowane uchwyty oraz wytłoczone inicjały lorda Eustace'a Yate'a. Tempera wyciągnęła z szafy jedno pudło, ustawiła na krześle i otwarła zameczek. 136 Wewnątrz znajdował się wypolerowany, błyszczący cylinder, który lord Eustace nosił w ciągu dnia. Wyjęła go, obejrzała od środka i stwierdziła, że nic w nim nie ma. Odłożyła cylinder na miejsce i wyciągnęła następne pudło. Jak przypuszczała, było puste, gdyż służyło do przechowywania

Nie lubię gier hazardowych. Wolę patrzeć na księżyc. Dotyk jego ręki wywołał u Tempery bardzo dziwne nieznane uczucie. Była to jakby cząstka tego, co czuła w duszy, w biciu swego serca. Nie potrafiła tego określić. Ponieważ własne myśli przerażały ją, po chwili powiedziała: Sprawdź - Caterina obserwuje nas z ogrodu - powiedział spokojnie. - No i co? Odstawił filiżankę i odwrócił się do niej. - No i to - odpowiedział miękko. Odległość między nimi gwałtownie się zmniejszyła i nie było dokąd uciec. Lorenzo otoczył ją ramionami, których ciepło przeniknęło przez cienki materiał koszulki. Przechylił ją ku sobie, palce jednej dłoni wsunął w jej włosy, palce drugiej pieściły jej kark. Cała drżąca od tłumionej furii Jodie spojrzała na niego. Cień jego głowy przesłonił słońce, kiedy nachylił ją do pocałunku. Jodie zesztywniała i nie odważyła się poruszyć. Jego wargi były chłodne i twarde. Czuła zapach wody po goleniu i mydła. Uparcie odmawiała oddania mu pocałunku, ale nie potrafiła pozostać obojętna wobec pieszczoty jego palców. Wyraz jego szarych oczu był nieodgadniony. - Czy ty nawet nie umiesz całować? I pomyśleć, że byliście zaręczeni! Nie chcąc zostać uznaną za kobietę erotycznie nieporadną, Jodie przedłożyła kobiecą dumę nad złość. Lekko rozchyliła wargi i otoczyła ramionami jego szyję. Czuła ciepło słoneczne na plecach, ale to dotyk Lorenza rozpalał jej ciało. Jego dłonie pieściły ją pod koszulką, kiedy tak stała na palcach, nachylona nad nim, całując go w bardzo intymny sposób. Lorenzo otoczył dłońmi jej talię, a potem przesunął je wyżej, na jej nagie piersi. Jodie chłonęła coraz śmielsze pieszczoty wszystkimi zmysłami, całkowicie zatracona w prywatnym świecie erotycznej przyjemności. Do przytomności przywrócił ją dopiero odgłos drobnych kroków pod balkonem. Zesztywniała i oderwała się od Lorenza. - Nie miałeś prawa - rzuciła ze złością. - Więc czemu mnie nie powstrzymałaś?