242

przyjaznym i gościnnym krajem, ale - jak wszędzie - przecież i tam żyło sporo mętów. Założyłaby się o cokolwiek, że Diaz dałby radę an43 329 każdemu z nich, ale przecież nawet najgroźniejszy drapieżnik mógł ulec przeważającej sile stada wrogów. Diaz nie był też kuloodporny Milla była albo chora z niepokoju, albo wściekła. Czy on naprawdę nie wiedział, co oznaczało dla niej nagłe zniknięcie człowieka, na którym przecież tak strasznie jej zależało? Oczywiście nie można było porównywać Diaza z Justinem, choć obaj zajmowali specjalne miejsce w sercu Milli. Jej syn i jej kochanek - nie mogła stracić ich obu w tak beznadziejny, okrutny sposób, bez pożegnania. Zostawał tylko ból, pustka i niepewność. Kiedy Diaz wróci, Milla powie mu, co o tym wszystkim myśli. Jeżeli to mu się nie spodoba, trudno. Pewnie, mógł po prostu zerwać ten związek. Ale dopóki związek trwał, Milla nie chciała być traktowana jak seksualna zabawka - wykorzystywana okazjonalnie w chwilach, gdy faceta najdzie nagła ochota na wizytę. Dzwoniła kilka razy na jego komórkę, bez powodzenia. Był http://www.akcesoria-bhp.com.pl - Nie ma mowy! - szarpnęła się. - Jeśli wpadnę do wody to pociągnę cię za sobą. - Mówisz tak, jakbym nie miał zamiaru i tak za tobą skoczyć - spokojnie ujął dłoń Milli ponownie i założył sobie za pasek. -Trzymaj się. - No idziecie czy nie? - zawołał Norman z irytacją. - Idziemy! Diaz ostrożnie wkroczył na kładkę, Milla szła za nim. Trzydzieści centymetrów to całkiem spora szerokość, jako dziecko chodziła po znacznie węższych belkach. Tylko że teraz była już dorosła, wiedziała, do jakich głupot zdolne są dzieci i czego nie powinno się robić. Poza tym nawet jako dziecko nie przechodziła po chybotliwej kładeczce nad rozszalałym górskim potokiem. Powtarzała

będzie nowych informacji, nie będzie żadnego postępu poszukiwań, nie będzie Justina. - Może jest jakiś inny Diaz? - chwyciła się desperacko kolejnej myśli. Wiedziała, że to głupie. Ale co jej pozostało? - Och, jest ich wielu. Zbyt wielu - westchnął ciężko True. - Kilku znam osobiście i są to rzeczywiście zbiry najgorszego sortu. Ale Sprawdź Do momentu fizycznego podania Winbornom dokumentów Milla sama nie była pewna, czy zdoła przez to wszystko przejść. Jej serce krwawiło. A skoro ona sama nie miała pewności, to jak mogła zakładać, że Diaz podświadomie odczyta jej intencje i będzie wiedział, że Milla nigdy nie skrzywdziłaby Justina, w żaden sposób? A jednak wciąż nie mogła przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego. - Chociażby tej nocy, gdy leżeliśmy razem w łóżku - powiedziała. - Czemu nie zapytałeś: „Millo, co zrobisz po odnalezieniu Justina? Jak możesz planować odebranie go jedynym rodzicom, jakich chłopiec zna?". Wtedy wiedziałbyś, co czuję, co sobie przetłumaczyłam i co zdążyłam zrozumieć. - Nawet nie przeszło mi to przez myśl - powtórzył, patrząc na nią