nie zdobyła. To było sprzeczne z jej poglądami na wychowywanie

Mężczyzna, który nie tańczy... Willow zrobiło się go żal. Nie wiedział, co traci! W bawialni wirowało kilka par. Rodzice Camryn siedzieli przy niskim, szklanym stoliku razem ze Sneadem Gallagherem, emerytowanym adwokatem, uważanym wciąż za wielki autorytet. Drzwi do ogrodu były uchylone i Willow wydawało się, że widzi na patio ciemną sylwetkę mężczyzny. Scott... Wyglądał tak samotnie... - Camryn, kochanie - zawołała pani Moffat. - Podejdź, proszę, na chwileczkę. Musisz nam pomóc rozstrzygnąć spór. Lex i Willow zostali sami. R S - A teraz, skarbie... - Chwycił ją za rękę. - Taniec, który mi obiecałaś. Z pewnością nie była jego skarbem i nie obiecywała mu, że z nim zatańczy, ale niegrzecznie byłoby odmówić, więc pozwoliła poprowadzić się na parkiet. Z przyjemnością stwierdziła, że Lex wspaniale tańczy. Zatraciła się w rytmie muzyki. Uwielbiała taniec i po chwili zapomniała o całym bożym świecie. http://www.abc-medycyny.edu.pl/media/ - Daniel! - rozległo się wołanie pani Caird. - Telefon do ciebie! - Już idę, mamo - krzyknął, nie odwracając wzroku od Willow. - To dawne czasy, ale cieszę się, że porozmawialiśmy. Bardzo cierpiałem po śmierci Chada, szczególnie że nie miałem z kim na ten temat porozmawiać. Żałuję, że go nie powstrzymałem, ale w stanie, w jakim się znajdował... Wątpię, by ktokolwiek mógł to zrobić. Zresztą - westchnął - wcale się nie dziwię, że jego rodzina zataiła prawdę. Nie chcieli, by cały świat wiedział, że ich syn wcale się nie potknął, tylko rozmyślnie skoczył. Willow z trudem powstrzymała duszący płacz. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że w głębi serca miała nadzieję, że

jego sercem, gdy tylko stanie nad grobem przybranego brata. Niemniej jednak sumienie nie pozwalało mu zwlekać dłużej. Wystarczy, że nieraz zawiódł Chada za życia... Nie uszło jego uwadze, że większość grobów jest zapuszczona, a trawa pożółkła i sucha. Dozorca zamiatał liście w głównej alejce. Gdy chowali Chada, było równie parno jak Sprawdź Z początku nie potrafiła mu odpowiedzieć, ale po chwili zebrała się na odwagę. - Po prostu nie mogę. Z przyczyn osobistych. - Chodzi o mnie? Nie kochasz mnie? Myliłem się... Amy mówiła nieprawdę... Wcale nie powiedziałaś mamie, że się we mnie zakochujesz? R S - Powiedziałam. - W jej głosie słychać było smutek. - Powiedziałam mamie, że się w tobie zakochuję - powtórzyła. - To dlaczego nie chcesz wyjść za mnie za mąż? Wciąż uważasz, że jestem zarozumiałym szowinistą i... - Nie! Jesteś wspaniały! - Ale nie chcesz wyjść za mnie za mąż?